środa, 5 września 2012

25I

------Trzy dni później, oczami Carry------
To już dzisiaj. Ja i Sam jedziemy z chłopakami w trasę koncertową po Europie. Nie mogę się tego doczekać. Jestem pewna, że będzie tam świetnie, w końcu jak może być inaczej z tymi przygłupami ? Nijak, zawsze będzie fajnie. Zawsze i koniec kropka. Obudziłam się w pokoju Harry'ego o 5:30, bo tourbus miał być o 6:00. Uwielbiam już z samego rana być w jego objęciach, czuć zapach jego cudownych perfum, czy chociażby mieć świadomość tego, że leżę właśnie obok najcudowniejszego chłopaka, jakiego tylko mogłam sobie wymarzyć. I nie, nie chodzi o to, że jest nim Ten Harry Styles z Tego słynnego zespołu One Direction. Chodzi o zwykłego Harry'ego. Kochanego, romantycznego, przystojnego, bezczelnego, zboczonego, zazdrosnego i przede wszystkim mojego Harry'ego, w którym kocham tak samo jego wady, jak i zalety. Kocham go po prostu za to, że jest. Promienie słoneczne delikatnie muskały moją twarz, przez co byłam zmuszona do wstania z łóżka. Lokers wkurzył się na ciągle dzwoniący budzik i rzucił nim o podłogę. Wręcz nienawidził wstawać tak wcześnie, ja zresztą też, ale jak trzeba, to trzeba. Zaśmiałam się pod nosem i spróbowałam go sama obudzić.
- Kochanie, wstawaj. - zaczęłam. Lokers pomarudził tylko i znowu zamknął oczy.
- Nie. - odparł zachrypniętym głosem.
- Jak mnie kochasz, to wstań. - zarządziłam, śmiejąc się lekko. Harry otworzył ponownie oczy i szybko zerwał się na równe nogi.
- Już. - wyszczerzył się. Poczochrałam mu tylko grzywę i udałam się do łazienki. Po kąpieli ubrałam się w TO i wyszłam z pomieszczenia do sypialni. W tym czasie Harry poszedł się ubrać i ogólnie 'ogarnąć'. Po kilkunastu minutach wyszedł, po czym wziął moją walizkę do ręki.
- Boże, dziewczyno, co Ty tam trzymasz ? - spytał zdezorientowany.
- Potrzebne rzeczy. - wyszczerzyłam się. Chłopak przewrócił tylko oczami i zszedł na dół, gdzie była reszta zespołu i Sam. Po chwili wrócił na górę i przyniósł swoj bagaż. Mój był największy ze wszystkich. Sam spojrzała najpierw na swój, a potem zaśmiała się lekko.
- Wow. - wydusiła z siebie tylko, widząc, ile rzeczy zabrałam.
- Ach, te dziewczyny. Same problemy z nimi. - westchnął Louis, po czym poklepał lokersa po plecach. Spojrzałam na nich gniewnie, a następnie chwyciłam swoją walizkę i wyszłam z domu. Niech Tommo lepiej uważa, żeby swoich szelek nie zostawił. To by była po prostu katastrofa. Pewnie wkurzyłby się tak, że wskrzesiłby Hitlera swoimi marchewkami. Nie powinnam się na nich denerwować, ale zazwyczaj z samego rana nie mam humoru. Wolę sobie dłużej pospać. Po chwili ktoś do mnie podszedł i położył dłonie na moim ramieniu. Odwróciłam głowę w jego stronę, to był Zayn. Uśmiechnął się do mnie ciepło, odwzajemniłam ten gest. Niby zawsze był roześmiany i żartował ze wszystkiego, ale potrafi też zachować powagę. Usiadłam na swojej walizce i czekałam na przyjeżdżającego tourbusa. Dałam miejsce obok mnie dla mulata. Walizka była duża, więc zmieściliśmy sięna niej. Reszta chłopaków i Sam byli w domu, znosili bagaże. Ciekawe, że Harry nawet nie raczył do mnie podejść. Trudno, nie będę go o to błagać. Oparłam lekko głowę na ramieniu Malika i czekałam. Siedzieliśmy w ciszy, jednak chłopak ją przerwał.
- Nie martw się, Louis tak ma. - zaśmiał się pod nosem. - Wiesz, chciałbym z Tobą pogadać.
- Jasne, mów. - spojrzałam na niego. Ten nerwowo przygryzł dolną wargę.
- Ostatnio poznałem bardzo fajną dziewczynę. - zaczął. Od razu wyszczerzyłam się, a ten jedynie parsknął śmiechem.
- Naprawdę ? To świetnie, powiedz mi coś o niej. - rzekłam.
- Bo właśnie chodzi o to, że... - tutaj zaciął się. - ...ja sam nic o niej nie wiem.
- Jak to ?
- Nic, zupełnie nic. Nawet nie znam jej imienia. - odparł i spuścił głowę. - Była taka tajemnicza, nie chciała mi nic o sobie powiedzieć. To czyni ją wyjątkową.
- A jak wygląda ?
- Ma długie, fioletowe włosy. - zaczął wymieniać.
- Fioletowe ?
- Tak, fioletowe. - uśmiechnął się. - Duże, piwne oczy, piękne usta. Ma swój oryginalny styl, nie umiem nawet stwierdzić, jaki. Pali papierosy, to mogę o niej powiedzieć.
- Masz do niej chociaż numer ? - spytałam.
- Nie. - pokiwał przecząco głową. - Podczas naszej całkiem krótkiej rozmowy ona wstała i odeszła. Tak po prostu. - odrzekł i westchnął. - Carry, ja nie wiem, co mam zrobić. Nie mogę o niej zapomnieć, cały czas o niej myślę. - chciał powiedzieć coś jeszcze, jednak podeszła do nas reszta towarzystwa.
- Marcheweczko, przecież wiesz, że ja nie chciałem. - zaczął roześmiany Louis.
- Ta, wiem. - odparłam bez emocji. Wszyscy oprócz Zayn'a spojrzeli na mnie podejrzliwie, pewnie zastanawiali się, czy przypadkiem nie dostałam okresu. Ja jednak myślami byłam gdzieś indziej. Zastanawiałam się nad tą dziewczyną, o której opowiadał Malik. Rzeczywiście, po tym, co mi mówił, wydawała się być tajemnicza i taka... inna, wyjątkowa. W tym momencie podjechał pod dom tourbus chłopaków. Na szczęście. Szybko wstałam, chłopcy wnieśli nasze walizki i usiedliśmy na dwóch kanapach naprzeciwko siebie. Tourbus nie był taki zły, da się przeżyć. Nie mam jakichś wielkich wymagań, bo nie jestem jak Ashley czy Perrie. Oj, przepraszam. Nie jestem jak Pikachu czy Perrie. Wszyscy zaczęliśmy rozmawiać. Było dopiero nieco po 6:00, a niektórym chciało się spać. Tylko Liam i Niall nie byli senni, więc zostali na kanapach, a reszta poszła do swoich łóżek. Znajdowały się one w dwóch rzędach naprzeciwko siebie, były piętrowe. Ja miałam swoje miejsce z Harrym nad Zayn'em i Liamem. Tak, nie było innego wyboru, więc oni musieli spać razem. Nie przeszkadzało im to, ponieważ łóżka były duże, więc będą mieć swoją prywatność. Naprzeciwko nas znajdowali się Sam i Niall, a pod nimi Louis. On miał swoje łóżko, bo nie było już nikogo, kto mógłby mieć miejsce z nimi. Chcieliśmy, aby w trasę pojechały także Danielle i Eleanor, ale Dan miała jakiś kurs taneczny, a dziewczyna pasiastego studiowała i nie miała wyboru, musiała tam zostać, aby nie przerywać nauki. Położyliśmy się z lokersem w łóżku i szybko odpłynęliśmy w krainę Morfeusza.
------Dwie godziny później------
- O mój Boże! - usłyszałam czyiś wrzask, dobiegający z łazienki. Po głosie udało mi się wywnioskować, że był to Zayn. - Carry, chodź tu szybko! - tak, to na pewno był Malik. Wszyscy się przez niego obudzili. Wyswobodziłam się z objęć lokatego, poszłam do mulata i zobaczyłam go przy lustrze, trzymał się za głowę i miał grobową minę.
- Co się stało ? - zaczęłam.
- Nie wziąłem lakieru do włosów!
- Biedaku. - zaśmiałam się i poklepałam go po ramieniu. - Pożyczę Ci swój.
- Dziękuję, uratowałaś mi życie. - wyszczerzył się, przez co parsknęłam śmiechem. No tak, on nie może żyć bez lakieru do włosów. Podeszłam do swojej kosmetyczki, która leżała na półce w łazience i wyjęłam z niej potrzebny przedmiot.
- Proszę.
- Dzięki. - puścił mi oczko. Próbował ułożyć swoje włosy, jednak nie szło mu to zbyt dobrze. Współczuję już jego dziewczynie, która będzie dzieliła z nim łazienkę. Zapewne będzie spędzał tam więcej czasu, niż ona.
- Dawaj mi to. - mruknęłam i zabrałam mu z dłoni lakier, po czym dokładnie spryskałam jego kruczoczarne włosy. Chwyciłam do ręki żel i umodelowałam mu jego 'zawsze' perfekcyjne kudły.
- Nie! Nie tak! - zaczął.
- A jak ?
- O tak, tutaj! Mają stać i być sexy.
- No nie przesadzaj.
- Mają być sexy! - wydarł się tak, że chyba nawet kierowca autobusu się wystraszył.
- Przecież są sexy!
- Tak, wiem, ale mają być bardziej sexy. - odparł, przez co oboje wybuchnęliśmy śmiechem. Zrobiłam tak, jak prosił.
- Już, są sexy. - rzekłam.
- Co jest sexy ? - do pomieszczenia weszli Lou i Harry.
- Moje włosy. - Malik zabawnie poruszył brwiami i teatralnie poprawił swoją grzywę.
- O nie! - oburzył się lokers. - A moje ? Już nie są dla Ciebie sexy ?
- No pewnie, że są. - wyszczerzyłam się.
- A dołeczki ?
- Też. - odparłam. Chłopak wyraźnie ucieszył się i chwycił mnie za rękę, po czym wyszliśmy z łazienki. Usiedliśmy na kanapie i mieliśmy się pocałować, gdy coś nam przerwało. Jak zwykle. Normalka.
- Carry! - to znowu był Zayn.
- Czego ?!
- Oklapły! Słaby masz lakier!
- Chyba Ty!
- Nie, bo Ty! - zaśmiał się.
- Mam wstać ?!
- Nie, kupić lepszy lakier!
- Nie denerwuj mnie! Ciesz się, że w ogóle Ci pożyczyłam! - odparłam.
- A no tak, składam pokłony! - rzekł sarkastycznie i parsknął śmiechem. Z otwartej ręki pacnęłam się w czoło.
- Zejdź mi z oczu! A żeby Cię kombajn przejechał!
- Chcesz się bić ?!
- Dziewczyn się nie bije, debilu. - wtrącił się Harry.
- No w sumie racja. Jeszcze się policzymy. - powiedział do mnie mulat, przez co wszyscy parsknęliśmy śmiechem. Ponownie odwróciłam się w stronę Harry'ego i położyłam mu głowę na kolanach. Chłopak zaczął 'bawić' się moimi włosami. Spojrzałam w jego zielone oczy, w których dostrzegłam tańczące iskierki szczęścia. Uśmiechnął się do mnie szeroko, odwzajemniłam gest. Wcześniej nie pomyślałam, że będziemy mieć mniej czasu dla siebie. W końcu w tym tourbusie nie ma aż takiej prywatności. Kogo ja oszukuję, wcale jej nie ma. Ale nie żałuję, że pojechałam tam razem z nimi. Gdybym tego nie zrobiła, pewnie siedziałabym teraz na kanapie w swoim domu i oglądała jakieś denne filmy, opychając się słodyczami. A tak spędzam 24 godziny na dobę z miłością mojego życia i najlepszymi przyjaciółmi. Póki co, bo gdy chłopcy będą grać koncerty, nie będzie ich ze mną i Sam tak często. Z jednej strony oczywiście rozumiem i szanuję to, w końcu są sławni - mają koncerty, fanki, którym muszą poświęcać dużo czasu, nagrywają nowe płyty i piosenki. Z drugiej jednak strony, jest mi trochę ciężko, że będę widywać ich rzadziej. Z moich przemyśleń wyrwał mnie głos Harry'ego.
- O czym tak myślisz, kochanie ?
- O wszystkim. - uśmiechnęłam się. Przez krótką chwilę panowała przyjemna cisza, którą ponownie przerwał loczek.
- Pamiętaj tylko, że mimo wszystko ja i tak kocham Cię najbardziej na świecie. - wyszczerzył swoje ząbki w uśmiechu, jednocześnie ukazując dołeczki w policzkach. Od naszego ponownego zejścia się, on stał się bardziej troskliwy, romantyczny. Bardzo cieszę się z tego powodu. Powiem szczerze, że rzadko można spotkać takiego chłopaka. Nie mam pojęcia, co mogło spowodować taką pozytywną zmianę w jego zachowaniu.
- Ja Ciebie też. - odparłam. Harry przybliżył się do mnie, ujął moją twarz w dłonie i musnął delikatnie wargi swoimi. Tak delikatnie, zupełnie jak muśnięcie motyla. Otworzyłam na chwilę oczy i nasze spojrzenia znowu się spotkały. Uśmiechnęłam się przez pocałunek i wplotłam dłonie w jego niesforne loczki. Po chwili oderwaliśmy się od siebie, chłopak uniósł mnie lekko i posadził na swoich kolanach przodem do niego. Objął mnie w pasie, przyciągając lekko do siebie, a ja zarzuciłam mu ręce na szyję. Lokers oparł się o mnie tak, że stykaliśmy się czołami.
- Naprawdę mnie kochasz ? - zaczął. - Bo jakoś niedawno mówiłaś, że nie chcesz mnie znać.
- Oj no przecież wiesz, że wtedy byłam na Ciebie zła. - odparłam. Chłopak uśmiechnął się i pocałował mnie w czubek głowy. W tym momencie do pomieszczenia wparowali Louis i Zayn.
- Stary, ja Cię nie poznaję. - pasiasty pokręcił głową z niedowierzaniem. - Co ta dziewczyna z Tobą zrobiła.
- Ej! - oburzył się mój chłopak. Ja jedynie parsknęłam śmiechem.
- Nie denerwuj się, Romeo. - pogroził palcem Zayn. - I puść wreszcie naszą Julię.
- Chyba moją Julię. - lokers zmroził ich wzrokiem, jednak po chwili także zaśmiał się.
- To 'Julia' nie będzie Wam przeszkadzać w tej jakże szlacheckiej konwersacji. - odparłam, zeszłam z Harry'ego i udałam się do łazienki. Tam wzięłam orzeźwiający prysznic, ubrałam się i wyszłam z pomieszczenia.
- No nieźle, nieźle. - rzekł pasiasty na mój widok, przez co dostał kuksańca w bok od Harry'ego.
- Wypierdalaj do Eleanor. - odparł, przez co wszyscy wybuchnęli głośnym śmiechem.
------Tydzień później------
Dzień w dzień ta sama rutyna. Chłopcy wstają rano, idą na koncerty, spotkania z fanami, wracają prawie w nocy, biorą kąpiel i idą spać. W tym czasie ja i Sam zostajemy we dwie skazane na nudę i siedzenie w tym głupim tourbusie. Inaczej wyobrażałam sobie wyjazd w trasę z chłopakami. Liczyłam się z tym, że nie będą spędzać z nami zbyt dużo czasu, ale teraz praktycznie wcale nie rozmawiają z nami. Wieczorem są zmęczeni, więc nie mają na to siły. W sumie rozumiem ich i cieszę się, że tyle czasu i uwagi poświęcają swoim fanom, jednak to jest dla mnie męczące. Nie tylko dla mnie, Sam także jest przykro z tego powodu. Dzisiaj wyruszamy z Włoch do Grecji, więc będziemy chociaż ten jeden dzień razem.
- To co robimy ? - spytał entuzjastycznie Louis. Postanowiliśmy zagrać w butelkę. Oczywiście nie obyło się bez zboczonych pytań i zadań Larry'ego Stylinsona i uspokajaniu wszystkich przez Liama. Czyli to, co zwykle. Nie wiem, co zrobiłabym bez tych debili i Sam. Nie wiem, jak wyglądałoby teraz moje życie, gdybym ich nie poznała. I w sumie to nawet nie chcę wiedzieć. Póki co, wszystko idzie w jak najlepszym kierunku i na razie jest dobrze. Ale jutro chłopcy znowu mają koncerty i kolejny tydzień przepadnie. Kolejny tydzień nudy. Na szczęście mam wtedy przy sobie Sami, bo bez niej już w ogóle bym tu sobie nie poradziła. Tak będzie przez całe dwa miesiące, aż do końca trasy - tydzień koncertów, jeden dzień przerwy. Może jakoś to przeżyję. W końcu muszę, nie mam wyboru. Autobus się zatrzymał, bo kierowca miał dwugodzinną przerwę. To dobrze. W tym czasie postanowiłam się przejść, zaczerpnąć świeżego powietrza. Zatrzymaliśmy się na jakimś zadupiu, było ciemno i zimno. Ja jednak za wszelką cenę chciałam wyjść na dwór, bo wcześniej całe dnie siedziałam tylko w tourbusie. No aż zażygać się można z tej pieprzonej rutyny.
- Ale kochanie, jest ciemno. - zaczął marudzić Harry. - A jak coś Ci się stanie ?
- Nic mi się nie stanie. - uśmiechnęłam się do niego ciepło. - Za 15 minut będę. - zwróciłam się do reszty i pocałowałam mojego chłopaka w policzek. Wyszłam z tourbusa. O tak, tego potrzebowałam. Chłodnego wiatru, otulającego moją twarz, zapachu drzew z lasu, który znajdował się niedaleko. Nie wiedziałam, w którą stronę mam się kierować, więc po prostu szłam przed siebie po krawężniku. Tuż obok znajdował się wspomniany już las. Spacerowałam już jakieś 5 minut, gdy zza jednego z drzew wychyliła się jakaś postać. Nie widziałam twarzy, bo było ciemno. 'Ktoś' podszedł do mnie szybko i złapał za nadgarstki.
- A gdzie to się wybierasz, kotku ? - szepnął mi prosto do ucha, po czym zaśmiał się lekko. Byłam sparaliżowana, nie mogłam się ruszyć. Czyli to był mężczyzna, po głosie dało się poznać, że młody. Pociągnął mnie i oparł z całej siły o drzewo, uniemożliwiając mi jakikolwiek ruch. Próbowałam mu się jakoś wyrwać, jednak wszystko na marne. Mężczyzna zaczął całować mnie po szyi, zjeżdżając dłońmi coraz niżej. Po chwili zdjął ze mnie bluzkę. Wszystkie próby ucieczki lub odciągnięcia go od siebie nie pomagały, on był zbyt silny. Całował mnie teraz po biuście, a jego ręce zjechały na moje pośladki. Próbowałam go odepchnąć, jednak to jeszcze bardziej go wkurzyło. Złapał mnie mocno za nadgarstki i przycisnął je do drzewa nad moją głową.
- Chciałem być delikatny, ale nie pozostawiasz mi wyboru. - rzekł, po czym oparł się o mnie całym swoim ciałem. Puścił moje dłonie i wziął się za rozpinanie moich spodni. Łzy ciekły mi strumieniami, zamknęłam oczy i pragnęłam, aby to był tylko głupi sen. Łudziłam się, to jest chora rzeczywistość. Wiedziałam, że jestem na straconej pozycji. Wiedziałam, że to koniec, już nikt mi nie pomoże.
---------------------------------------------------------------------------------------------
No więc to jest mój najgorszy rozdział ;/ Krótki i w ogóle jakiś taki dziwny. Pisałam go, jak nie miałam weny i może dlatego. Miał pojawić się w piątek, ale podziękujcie Oliwii za to, że jest dzisiaj ^^ Codziennie od kilku dni zawracała mi dupę na GG, że mam wstawić, więc to jest tak jakby jej zasługa xD Wiem, że skoro zaczął się rok szkolny, będziecie mniej komentować, ale rozumiem to i ja sama też zresztą już nie siedzę na komputerze tyle, co w wakacje ;/ Wyświetlenia stron i tego typu rzeczy na pewno spadły na wielu blogach, ale to wszystko przez szkołę -.- No cóż... nic na to nie poradzę. Następny rozdział będzie w piątek ;) ♥♥♥

22 komentarze:

  1. Rozdział jest super .. dawaj następny !

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne ! czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Boskie. To jest brak weny ?? To jest zajebiste. I te 'sexy włosy' mnie rozwaliły. Genialne ;D Zapraszam na www.just-by-me-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział ciekawy . :D I ten Zayn XD Awwwww xxxx
    Kocham to :D :P
    Ale boję się o Carry . Serio jej sie nie może nic stać ! Będę ryczeć ... Nie chce tak , nie zgadzam się :P
    Biedna Carry no i biedny Hazza bo on się załamie jak się jej coś stanie .... Boże ....
    Jebany pedobear z lasu ^.^ :D
    Mam nadzieje , że dalsze losy potoczą się inaczej niż wszyscy myślimy . :P
    Harry Superman niech wkroczy do akcji i przejedzie tego gwałciciela kombajnem XD
    Hahahhahahha , cóż to by był za zwrot akcji XD
    A więc czekam <3 :**

    OdpowiedzUsuń
  5. Ugh ... Od czego tu zacząć .? Rozdział genialny : )
    Wgl. ten Zayn i te jego 'sexy włosy', hahaha, rozwaliło mnie to. : P
    A co to za pedobear z lasu .? Ejj no kurde, spotkać jakąś dziewczynę i ją gwałcić, to już trzeba być upośledzony, serio ...
    Mam nadzieję, że Carry nie będzie miała jakiejś traumy przez niego i , że Hazza ją uratujee, lub, właśnie LUB, lub zrobi się ciekawie i wymyślisz coś interesującego czekam na nn : )

    OdpowiedzUsuń
  6. Super czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział genialny, po prostu zakochałam się w twoim opowiadaniu. o.O Heh.
    Szkoda mi Carry. ; c Mam nadzieje że nie będzie miała jakieś załamki czy coś. ; c
    Czekam na nn.;*

    I zapraszam. Na nn. :D

    http://kolorowy-swiat-mani.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. wspaniale... Zayn mnie rozwalił z tą jego fryzurą hehe ogólnie cudo, biedna Carry oby ktoś jej jednak pomógł, czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Jejciu ! Rozdział Extra ! <333 czekam na następny ! Buziaki ! <3 Kemi .

    OdpowiedzUsuń
  10. Hahhahaha z tymi sexy włosami to jebłam! :D
    Super,świetny,fantastyczny, ZAJEBISTY!!!
    Ale z tym pedałem z lasu do żeś dorąbała...czekam do piątku! :>
    xxx

    OdpowiedzUsuń
  11. "sexy włosy"..haha..dobre

    Świetny rozdział!

    http://onedirection-imaginy-pati.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Hahahaha. Boże, czy ja się śmieje ?
    Jakiś koleś chce ją zgwałcić a ja się śmieje. Co się ze mną dzieje :<
    Ale i tak wiem, że jej nie zgwałci :> Harry ją uratuje ! :D
    A jak nie to wyślę tam bananmana ! XDD
    Eeej. To jak one są z nimi w trasie to przecież mogłyby iść pozwiedzać miasto w którym są albo chodzić z nimi na koncerty i siedzieć zza kulisami czy coś ale dobra XD
    Dziękuje Oliwii ktokolwiek to jest XDD Bo bym się do piątku nie doczekała :> Tak w ogóle to wiesz, że mi się wyświetliło, że dodałaś ten rozdział 5 razy ? XDD Ale często mi się tak u ciebie robi :>
    Kocham Cię bananku < 3

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny rozdział :D Z wyświetleniami masz rację, ale i tak chyba nie jest aż tak źle ;) Kocham twojego bloga <3 Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :))

    Zapraszam też do mnie na kolejny rozdział :) onedirectionimaginyyy.blogspot.com ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Czaaad rozdział. Rany.. Czekam niecierpliwie na piątek. :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Przez ten głupi Hogwart wszystkim nam się pieprzy na blogach ; ) Jeszcze miesiąc temu skrobałam rozdziały, a teraz siedzę w ławce i udaję, że "słucham" co pierdzieli nauczyciel x D
    Nie gadaj głupot, rozdział jak najbardziej super Ci wyszedł! Zayn z włosami, Louis z "problemami u dziewczyn", a na końcu ten pedobear (jak to określiły laski w komentarzach wyrzej). Nie, Carry na pewno nic się nie stanie, Harry musi ją uratować! Bo jak nie to ja to zrobię x D
    one-direction-wonderful-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja nie mogę......To....Ja się tego nie spodziewałam. Harry ja znajdzie, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  17. Co ty mówisz? Rozdział jest lepiej niż zajebisty <3 Czekam z niecierpliwością na nn i zapraszam do sb http://niallandpatricia1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Rozdział jak ZAWSZE (czyli teraz też :)) zarąbisty ! ♥ :* Tylko tak bardzo boję się że on zrobi jej krzywdę i Harry jej nie uratuje ;( Czekam na następny rozdział <33
    http://take-me-home-tonight-pp.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Mam nadzieję, że nie będzie tak, że Harry superman przybiegnie w ostatniej chwili xD. Lubię wątki takie hmm... porywcze? Takie smutne i pełne akcji :D. Ale pisz jak chcesz, czekam na następny w piątek ;D. Tylko jak ją zgwałci to nich ją potem znajdą xD, albo przyjdzie ktoś w połowie, hmm... może przestane myśleć :D. Zajebisty

    OdpowiedzUsuń
  20. Ganialny < 33 Już nie moge sie doczekac piątku xD

    OdpowiedzUsuń
  21. jest przegenialny! :))
    też mam ten problem ;) dzisiaj dopiero siadłam dłużej przed komputerem xD

    OdpowiedzUsuń
  22. Jak ja Cię kocham, dziewczyno :* <3
    Świetny rozdział <3 Jak zwykle musiałaś zakończyć w najlepszym momencie, no dzięki :P :D Czekam na następny <3 U mnie już wkrótce też pojawi się nowy rozdział :) :* <3

    OdpowiedzUsuń