sobota, 4 sierpnia 2012

009I

Obudziłam się wtulona w Harrego. Mam wielkie szczęście, że go poznałam. Ogólnie, że poznałam chłopaków. Bez nich i Sam moje życie byłoby nudne. A co jeśli mieszkałabym teraz w Polsce ? Co, jeśli nie zostałabym aktorką ? Nie wiem, cieszę się ze swojego życia. Nie zawsze jest tak, jak by się chciało, ale nie narzekam. Po burzy zawsze nadchodzi słońce, prawda ? Tego zdania zawsze się trzymam. W życiu nie może cały czas być źle, jednak nie może też być tylko dobrze. Gdyby nigdy nie padał deszcz, nie byłoby także tęczy. Problemy i zmartwienia są po to, by z nimi walczyć. Gdy tak rozmyślałam, zorientowałam się, że loczek powoli się budzi.
- Cześć, kochanie. - rzekł, po czym pocałował mnie w usta.
- Cześć, kocie. - uśmiechnęłam się. - Idziemy na dół ?
- Jasne. - lokers chwycił mnie za rękę. Zeszliśmy ze schodów. Na dole był DJ Malik, Danielle, Eleanor i pasiasty.
- No siema, zakochańce! - wrzasnął Lou. Już z samego rana jest pełny energii. Nie wiem, skąd ją czerpie, ale przynajmniej nie można się z nim nudzić. Nigdy.
- Siema, siema. - uśmiechnął się lokers.
- Zdążyliście akurat na śniadanie. - stwierdził Zayn. To dobrze, bo jestem całkiem głodna. Zaczęliśmy więc jeść tosty. Później przyszli jeszcze Liam, Niall i Sam. Postanowiłyśmy z dziewczynami pójść niedługo do Milkshake City, a chłopcy mieli wywiad. Później chciałam iść na zakupy i Harry powiedział, że pójdzie ze mną. Ciekawa jestem, czy wytrzyma tam ze mną. Mam dość wybredny gust, jeśli chodzi o ubrania. Ubrałam się w TO. Po 15 minutach wyszłyśmy z Danielle, El i Sam domu. Eleanor miała samochód na parkingu, więc pojechałyśmy jej srebrnym autem. Na miejsce dotarłyśmy już po kilku minutach. Bardzo miło spędziłyśmy czas. Jeszcze bardziej się z nimi zaprzyjaźniłam. Można porozmawiać z nimi o wszystkim - wyżalić się, jak i  pośmiać. Około 13:00 poszłyśmy do domu chłopaków, bo powiedzieli, abyśmy na nich czekały. Włączyłyśmy wywiad z nimi. Rozmawiali o karierze itp., lecz później dziennikarz spytał się o sprawy miłosne. Niall potwierdził swój związek z Sam, mówiąc tylko krótkie 'Tak, jesteśmy razem'. Widocznie wolał być tajemniczy, albo próbował nieco ochronić dziewczynę przed hejtami od fanek zespołu. W końcu Sam nie jest sławna i znana, więc inni mogli myśleć, że jest z Horanem tylko dla pieniędzy i rozgłosu, lecz tak oczywiście nie jest. To są właśnie hejterzy - nie znają kogoś, a obrażają.
- Harry, Ciebie ostatnio często widujemy w obecności aktorki Caroline Williams. Jesteście razem ? - spytał dziennikarz.
- Tak. - zaczął lokers. - Ona jest niesamowita i wyjątkowa, nigdy nie zależało mi na żadnej innej dziewczynie tak bardzo, jak na Carry. Kocham ją i chcę ją po prostu uszczęśliwiać tak długo, jak tylko będę mógł. - rzekł, po czym wyszczerzył swoje ząbki do kamery. Dziennikarz i reszta chłopaków uśmiechnęli się, widownia zaczęła krzyczeć "uuuu" i bić brawa, moje przyjaciółki piszczały ze szczęścia, a ja... rozpłakałam się, jak małe dziecko. Nikt nigdy nie powiedział mi publicznie tak pięknych słów, jak Harry. Wywiad dobiegł końca, po niecałych 30 minutach chłopcy wrócili do domu. Pobiegłam im otworzyć. Gdy tylko Go zobaczyłam, ten uśmiechnął się szeroko. Nie wytrzymałam, loczek nie zdążył wejść do domu, a ja rzuciłam mu się na szyję płacząc ze szczęścia i oplatając nogi za jego plecami. Harry przytulił mnie mocno.
- Kocham Cię. - powiedziałam, patrząc mu w oczy.
- Ja Ciebie też. - odrzekł, po czym musnął moje usta swoimi. 
- Jakie to słodkie. - stwierdziła Danielle.
- Widzę, że ktoś tu oglądał nasz wywiad. - zaśmiał się Zayn. Pokiwałam głową i zeszłam z loczka.
- Harry to jednak umie wyrażać uczucia. - uśmiechnął się Liam.
- Doprowadzając mnie do płaczu. - wszyscy wybuchnęli śmiechem. Hazza pocałował mnie w czubek głowy.
- Idziemy ? - zwrócił się do mnie. Racja, mieliśmy jechać na zakupy.
- Tak, już. - uśmiechnęłam się. Wzięłam torbę i włożyłam buty. Po chwili jechaliśmy do centrum handlowego.
Po drodze wstąpiliśmy jeszcze do Starbucks'a i kupiliśmy po kawie na wynos. W centrum handlowym nie mogłam znaleźć nic ciekawego, Harry zakupił jedynie nowe, czarne conversy. Zatrzymałam się przy wystawie sklepu Miss Sixty, gdzie wisiała przepiękna sukienka. Od razu chwyciłam loczka za rękę i wręcz pobiegłam do sklepu.
- Carry, spokojnie. - zaśmiał się Harold. - Nie pędź tak.
- Przepraszam. - odrzekłam. Chłopak pocałował mnie prosto w usta. Wzięłam sukienkę z wieszaka, po drodze wybrałam pasujące buty i szłam w stronę przybieralni.
- Mogę wejść z Tobą ? - wyszczerzył się Hazza. No tak, mój kochany i zboczony Styles.
- Nie. - zaśmiałam się.
- No proszę.
- Harry...
- Dobra, przepraszam. - odparł zrezygnowany. Weszłam do przybieralni, a Harry usiadł na fotelu. Gdy WYSZŁAM, Styles wyszczerzył ząbki.
- O ja pierdolę. - rzekł, ilustrując mnie od góry na dół.
- Co jest ? - zasmuciłam się. - Brzydko wyglądam ?
- No co Ty! - zaczął chłopak. - Wyglądasz przepięknie. I ja płacę.
- Harry, nie musisz. - zaprzeczyłam. Mogłam sama sobie kupić, w końcu jestem aktorką i nie narzekam na brak pieniędzy.
- Ale chcę.
- Na pewno ?
- Tak. - uśmiechnął się.
- No dobrze. - cmoknęłam chłopaka w policzek i poszłam znowu do przebieralni, po czym założyłam swoje ubrania i podeszłam z loczkiem do kasy. Postanowił nieść moje zakupy. Jejku, takiego chłopaka ze świecą szukać - nie dość, że sam zaproponował mi towarzyszyć na zakupach, nie marudził, to jeszcze zapłacił i niósł torby. Kochany jest. Wyszliśmy z centrum handlowego i udaliśmy się na parking. Styles otworzył mi drzwi do samochodu i niedługo był już obok mnie.
- Carry.. - zaczął.
- Mhm ?
- Podoba Ci się imię Darcy ? - spojrzał na mnie.
- Całkiem ładne, a czemu pytasz ? - uśmiechnęłam się.
- A tak sobie. - zaśmiał się pod nosem.
- Lou mówił mi, że chcesz tak nazwać swoją córkę. - wyszczerzyłam się.
- No tak. I chciałbym, żebyś była jej mamą. - odparł poważnie.
- Serio ?
- Serio, serio. To znaczy nie teraz, ale kiedyś. - wzruszyłam się. To było naprawdę urocze.
- Ja też chciałabym. - Harry spojrzał na mnie, po czym uśmiechnął się szeroko.
- To dobrze. - stwierdził i ruszył w stronę mojego domu. Całą drogę rozmawialiśmy o przyszłości. Zaczęłam myśleć o nim coraz bardziej poważnie. Po około 10 minutach byliśmy pod moim domem. Mamy nie było, zapewne jeszcze pracowała. Od razu, gdy zamknęłam drzwi wejściowe, Styles położył zakupy, przygniótł mnie do ściany i zaczął łapczywie całować.
- Harry, co ci się stało ? - zaśmiałam się pomiędzy pocałunkami.
- Nic takiego. - również się zaśmiał kędzierzawy. - Kocham Cię. - szepnął mi do ucha tak, że po moim ciele przeszły dreszcze.
- Ja Ciebie też, kocie.- odparłam. Chłopak pocałował mnie w czubek głowy. - Zaprosimy resztę ? - spytałam.
- Okej. - loczek zadzwonił do chłopaków, ja w tym czasie zaniosłam moje zakupy do pokoju, po chwili zeszłam.
- Przyjdzie jeszcze Sam, Eleanor i Dan  - poinformował mnie loczek. Po niecałych 15 minutach wszyscy zjawili się u mnie.
- Carry, niedługo przyjdzie jeszcze moja.. przyjaciółka Perrie, okej ? - rzekł Zayn.
- Jasne. - uśmiechnęłam się.
- Taa, 'przyjaciółka'. - mówiąc ostatnie słowo, Hazza stworzył z palców w powietrzu cudzysłów. Wszyscy zaśmiali się. Po kilkunastu minutach rozległ się dzwonek do drzwi. Malik poszedł je otworzyć. Po chwili do salonu weszła ona.
- To jest Perrie Edwards z zespołu Little Mix. - powiedział Zayn. Wszystkich dosłownie zatkało, w negatywnym tego słowa znaczeniu.

-----------------------------------------------------------------
I moi drodzy, mamy rozdział 9! Jak Wam się podoba ? Jak myślicie, czemu wszyscy tak dziwnie zareagowali na Perrie ? Piszcie, piszcie xD Mam nadzieję, że podoba się Wam. To będzie na tyle ode mnie, papa, a raczej dobranoc xD xxxx

12 komentarzy:

  1. Przeczytałam wszystkie rozdziały odrazu i muszę przyznać,że bardzo mi się podoba Twoje opowiadanie. *___*
    W niektórych momentach przypominało mi ono (jak dla mnie) trudne sprawy.xd hahaha ,ale to dobrze. Musi coś się dziać.
    Tak sobie myślę,że prawie cała 'ekipa' 1D (nie wliczając Zayna) i dziewczyn nie przepada za Perrie xD
    Ja osobiście też jej nie lubię ,więc w moim opowiadaniu ją oczerniam ;dd

    Zapraszam do mnie : http://more-than-this-zayn.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha, trudne sprawyyyy xD
      Czasami to oglądam więc to może być moja nieświadoma inspiracja ;D
      I ja osobiście też nie przepadam za Perrie ^^

      Usuń
  2. Hah, no, opowiadanie fajne, bardzo fajne, bardzo mi się podoba.
    No i zgadzam się z Mrs.Malik. Przypomina czasem trudne sprawy : P
    No i osobiście też tak na pół lubię Perrie : /
    Czekam na nn i zapraszam na moje blogi : )

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja nie wiem kto to Perrie ? :( Kto to ?
    I oczywiście blog świetny ! Uwielbiam go !
    Alexia, Kicuś* (z zapytaj)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, kochana ;*
      A Perrie Edwards to jest obecna dziewczyna Zayna ( w realu też ) :)

      Usuń
    2. Ahaa, dzięki !
      Życzę weny na następny rozdział :D

      Usuń
  4. Ciekawe ;d zgadzam się z komentarzami wyżej ;d Blog bardzo pomysłowy

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny < 3 Ten rozdział był świetny : D A myślę , że tak zareagowali na Perrie z powodu jej wyglądu : P Czekam na nn ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Mega rozdział juz nie mogę sie doczekać kolejnego i też myślę ze z powodu jej wyglądu :D

    OdpowiedzUsuń
  7. ej kurcze... nie wiem kim może być. Może jakaś była dziewczyna któregoś z zespołu?
    Dobra nie mam pojęcia... :D
    Zapraszam do siebie na drugą część drugiego rozdziału :P
    http://www.why-u-r-torn-apart-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Aaaawww Harry! Jakie to urocze! No no, zobaczymy co z tą Perrie. Świetny rozdział, czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Hahahaha jak weszła taka tapeciara jak Perrie to się nie dziwię. hahahaha

    OdpowiedzUsuń