niedziela, 12 sierpnia 2012

14I

 (przypomnienie) Kuchnia, jak i salon wyglądały, jakby przeszło przez nie tornado. Do pomieszczenia wparowali Lou, Zayn, Niall i Sam.


- O żesz kurwa! - wisnął Louis.
- Chryste Panie! - dodał Malik.
- Co wy tu robicie ? - spytała roześmiana Sam.
- Eee... kolację dla Nialla. - odparłam. Wszyscy oprócz mnie i Harrego zaśmiali się.
- Może tak wypuścisz swoją dziewczynę ? - zwrócił się do Stylesa roześmiany Malik. Faktycznie, chłopak cały czas obejmował mnie w pasie. Harry jedynie pokiwał przecząco głową.
- Za pół godziny przyjdziemy tu, wszystko ma lśnić. - zarządził Niall i wszyscy wyszli z kuchni. My z Hazzą od razu wybuchnęliśmy niekontrolowanym śmiechem.
- Mówiłem Ci już, że Cię kocham ? - rzekł chłopak, gdy się uspokoiliśmy. Udałam, że się zastanawiam. Uwielbiałam się z nim droczyć.
- Może kilka razy. - odparłam z cwaniackim uśmieszkiem.
- Kocham Cię, kocham Cię, kocham C... - nie dokończył, bo przerwałam mu pocałunkiem.
- Ja Ciebie też, kocie. - uśmiechnęłam się. - Może już wstaniemy, co ?
- Przydałoby się. Musimy posprzątać. - tak też zrobiliśmy.  Około 20 minut później skończyliśmy pracę. Niedługo potem zjawiła się reszta zespołu i Sam.
- I jest dobrze. - skomentował Niall. - A teraz czekam na moją kolację.
- Wal się. - odrzekł Harry, po czym wziął mnie na ręce i zabrał do pokoju. Było już późno, więc wykąpaliśmy się (osobno, zboczuchy wy moje xD) i poszliśmy spać.
------Pięć miesięcy później------
Już za miesiąc wylatuję z Sam i chłopakami do USA. Oni mają tam trasę, ja natomiast będę grać w filmie "Step Up 4: Revolution". Dzisiaj postanowiliśmy z chłopakami, Danielle, Eleanor, Sam i niestety Perrie (oczywiście za prośbami Zayna) pójść do klubu. Edwards na szczęście zostaje w Londynie wtedy, gdy my jedziemy do Stanów Zjednoczonych. Ciekawa jestem, ile razy prześpi się z innymi pod nieobecność Malika. Raczej wolę nie wiedzieć. Nie wiem nawet, czy ona i mulat są parą, bo rzadko okazują sobie czułości, bynajmniej publicznie. Prywatnie nie wtrącam się w ich sprawy, nie jestem taka. Nie popieram zbytnio ich związku, ale jak Zayn wreszcie przejrzy na oczy, to sam się przekona, czemu nie lubimy jego 'dziewczyny'. Dobrze, że chociaż nie przyprowadza już jej do domu, nie mam zamiaru mieć z nią żadnego kontaktu. Zgodziliśmy się jednak, aby Perrie poszła z nami na imprezę, ale zrobiliśmy to tylko i wyłącznie dla Malika. W końcu to nasz przyjaciel. Ona pewnie i tak będzie w tym klubie tylko pić ze swoimi koleżaneczkami z zespołu Little Mix, które wyglądają tak, jak ona. Po prostu plastiki. Dobrały się wręcz idealnie, cztery dziwki. No brawo, lepiej nie mogły na siebie trafić.  Ubrałam się w małą czarną i cieliste szpilki na platformie. Po ubraniu się, wyszłam z łazienki. W pokoju siedział już Harry.
- O w dupę. - zaczął, gdy mnie zobaczył. Ja zaśmiałam się jedynie. - Wyglądasz pięknie.
- Dziękuję. - cmoknęłam go w usta. Przez te prawie pół roku układało nam się świetnie. Byliśmy wręcz parą idealną. Owszem, zdarzały się kłótnie, ale naprawdę bardzo rzadko. Przestał też być zazdrosny o Conora. Jakieś pół godziny później wszyscy byliśmy przed klubem.
- One są z nami. - Lou pokazał na mnie i Sam. No tak, jako jedyne nie byłyśmy pełnoletnie. W klubie spotkaliśmy już Perrie. Wyglądała jak ostatnia szmata. Na urodziny kupię jej chyba wiaderko do kompletu, będzie mi czyścić podłogi w domu. Ta panienka nie zepsuje mi jednak humoru. Od razu gdy weszliśmy, poszliśmy do 'loży'. Harry, Lou i Zayn zamówili drinki. Mówiłam, że nie będę dużo pić, i tak też zrobiłam. Wypiłam tylko dwa drinki i koniec. Dziewczyny zrobiły tak samo, oczywiście oprócz Edwards, bo ta musiała się schlać tak, że swojego imienia by nie pamiętała. Jezu, jak ja jej nienawidzę. Perrie gadała z jakąś dziewczyną, nie widziałam dokładnie jej twarzy. Zauważyłam tylko, jak Edwards podaje jej drinka, a dalej nie wiem co, bo Sam, Danielle i Els wyciągnęły mnie na parkiet. Tańczyłyśmy około piętnastu minut. Zauważyłam, że w loży nie ma Harrego. Po chwili Edwards podeszła do mnie.
- Możesz na chwilkę ? - uśmiechnęła się do mnie ciepło. O co chodzi ? Chce być miła, czy tylko udaje ? Znając ją to pewnie udaje. Pokiwałam jedynie głową. Dziewczyna pociągnęła mnie w stronę drzwi do jakiegoś pomieszczenia. Nie wiedziałam, co ona chce mi tam pokazać. Doprawdy interesujący schowek...
- Posłuchaj. - zaczęła Edwards. - Przechodziłam tędy i spójrz, co zobaczyłam. Przykro mi. - rzekła, po czym otworzyła drzwi do jakiegoś pomieszczenia. Gdy zobaczyłam ten widok, łzy mimowolnie spłynęły mi po policzku. Tam był Harry z jakąś laską! Całowali się, w dodatku on był już bez koszulki, a jej rozpinał sukienkę. I co ? Tak mnie kocha, tak mu na mnie zależy ? To wszystko to były puste słowa.
- Nie był Ciebie wart. - Perrie dotknęła mojego ramienia. Wyminęłam ją i pobiegłam przed siebie. Zalana łzami dotarłam pod dom Conora, był pierwszą osobą, o której pomyślałam. Zapukałam do drzwi. Otworzył mi je uśmiechnięty Maynard. Od razu wtuliłam się w niego mocno, płacząc coraz bardziej.
- Boże, Carry, co się stało ? - spytał, ocierając kciukami moje łzy.
- Harry, on... on mnie zdradził! - krzyknęłam.
- Że co ?!
- Tak! Przeleciał jakąś pierwszą lepszą laskę!
- Widziałaś to ?! - przyjaciel był wściekły. Pokiwałam jedynie głową, dalej płacząc.
- To zwykły dupek, nic więcej. Obiecuję, jak go tylko spotkam to go zapierdolę! - wykrzyczał.
- Conor, mogę dzisiaj u Ciebie spać ? Nie mam siły wracać do domu. - rzekłam.
- Jasne, słońce. Zostań, ile chcesz. - uśmiechnął się, całując mnie w czoło. - Ten skurwysyn nie zasługuje na Ciebie, uwierz mi.
- Ale ja go kocham!
- Wiem, Carry. Chodź już spać. - wziął mnie na ręce i zaprowadził do pokoju. Od razu położyłam się do łóżka, Maynard obok mnie. Ja cały czas płakałam.
- Ciiii... - przytulił mnie, głaszcząc jednocześnie po włosach. - Po pierwsze, powinnaś z nim zerwać. - zaczął. Tak też zrobiłam. Nie byłam w stanie do niego zadzwonić, więc z pomocą Conora, napisałam sms-a do mojego byłego już chłopaka :
"Nienawidzę Cię za to, co mi zrobiłeś! Nie chcę Cię więcej widzieć na oczy."
- I dobrze mu tak. - stwierdził Maynard. Uśmiechnęłam się lekko. - Udało mi się!
- Ale co ci się udało ? - spytałam zdezorientowana.
- Wywołać uśmiech na Twojej twarzy. - odparł. Przytuliłam go mocno. Znowu jednak zaczęłam płakać. Maynard siedział przy mnie całą noc przytulając i rozweselając. To prawdziwy przyjaciel.


 ------Następnego dnia, oczami Harrego------

Obudziłem się ze strasznym bólem głowy. Coś mi jednak nie pasowało. Zajrzałem pod kołdrę, byłem nagi. Czyli, że zrobiliśmy to z Carry ? Uśmiechnąłem się pod nosem i chciałem przytulić swoją dziewczynę, jednak to nie była ona. Obok mnie leżała naga jakaś dziewczyna, której nawet nie znam! To chyba nie jest tak, jak myślę ?! Proszę, niech to będzie sen! Spojrzałem na wyświetlacz telefonu, była 12:00. Miałem też sms-a od Carry. Kliknąłem 'otwórz' :
"Nienawidzę Cię za to, co mi zrobiłeś! Nie chcę Cię więcej widzieć na oczy."
Powoli analizowałem każde słowo, każdą literę. W końcu to do mnie dotarło. Czyli zdradziłem Carry ?! Ale jak to ? Przecież ja kocham tylko ją, a z nocy zupełnie nic nie pamiętam! Byłem tak wkurzony na siebie, że rzuciłem z całej siły telefonem. Nie wiem, czy go zepsułem, czy nie. Trudno, nie obchodzi mnie to. Mnie obchodzi Carry! Zacząłem... płakać. Tak, Harry Styles ewidentnie płakał.
- Cześć, kotku. - wymruczała mi do ucha ta dziewczyna, z którą się przespałem. Nienawidziłem siebie i jej. - Kiedy powtórka ? - powtórka ? Jaka powtórka ?!
- Wypierdalaj z mojego domu! - wykrzyknąłem jej. Nigdy nie zachowywałem się tak w stosunku do dziewczyn, ale teraz nie miałem wyboru. - I nie pokazuj mi się więcej! - dziewczyna przerażona ubrała się i wyszła. Ja schowałem twarz w dłonie. Zdążyłem się jeszcze ubrać, po chwili w moim pokoju pojawił się Louis.
- Ej, co to za krzyki ? - zaczął. - Stary, ty płaczesz ? - spytał z troską. Opowiedziałem mu wszystko.
- Co ?! Jak Ty mogłeś zdradzić Carry! - oburzył się.
- Sam nie wiem! Lou, ja muszę ją odzyskać. Pomożesz mi ?
- Jasne, ale jak ? - zapytał.
- Najpierw musimy do niej iść. - pasiasty pokiwał głową. Tak też zrobiliśmy. Po kilku minutach byliśmy pod jej domem. Zapukałem. Drzwi otworzyła mi jej mama.
- Dzień dobry, jest Carry ? - spytałem.
- Nie ma jej, przykro mi. Wyleciała dzisiaj rano do Ameryki.


---------------------------------------------------------------------------------------
I jak się Wam podoba ? To się teraz porobiło o.O Taki krótki i głupi ten rozdział ;/ Przepraszam, ale nie mam ostatnio weny. W ogóle, piszę na siłę bo nie mam pomysłów na dalsze rodziały opowiadania ;/ Ale jakoś idzie.. Następny rozdział dodam jutro albo we wtorek :)

12 komentarzy:

  1. Omg... Najgorsze, że Carry to widziała. Mam nadzieję, że mu wybaczy! Czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy Perrie dosypała mu coś do drinka ? Coś mi tu nie pasuje... Coś jest nie tak, ciekawe... Biedna Carry. Mam nadzieję, że wszystko się jakoś ułoży. Myślę, ze to sprawka tej całej Perrie, ale nawet jeśli, jaki byłby powód jej zachowania. Może podoba jej się Harry i użyła Zayana, żeby się do niego zbliżyć ? Nie, to bezsensu ... Nie wiem sama, zobaczymy co się wydarzy, ale naprawdę coś mi tu śmierdzi... Hmmm... Connor to bardzo dobry przyjaciel, Carry ma szczęście, że go ma. Dobra kończę, buziaki kochana ! ;*
    Alexia

    OdpowiedzUsuń
  3. Popieram Alexie w 100%... To sprawka tej Perrie... Ona na pewno ma coś do Harrego... Nie wiem co bym zrobiła gdyby Carry nie wybaczyła loczkowi ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja się zgadzam z dziewczynami powyżej . Dobrze gadają , polać im :D To na pewno ta Perrie dała dziewczynie drinka i kazała dac go Harremu . No szlak mnie trafi jeśli nie zgadłam ale walic to chce już następny ^^ Kocham Ciebie i twoje opowiadanie < 3

    OdpowiedzUsuń
  5. Oczywiście nie mogło się obyć bez jakiegoś dramatu, no nie?
    Ach....tak...chyba wszystkie tutaj mamy to samo zdanie: To sprawka Perrie! Głupia pi********a szmata!!!!!! Sorry ponosi mnie;] Widzisz jak działa na mnie to opowiadanie? Mam nadzieje, że w Ameryce się pogodzą....
    Buziaki*

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeny jeny jeny !!!!!!!! Boże, zdradził ją ;( I ona będzie z Conorem ? Popłakałam się, noo ... Jejku, dodawaj nexta juz juz juz !!!!!!!!!!!! Buziaki słońce <3 :*

    gotta-be-you1.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudny rozdział. No i jak sądzę Hazza poleci za nią do Ameryki i się pogodzą lub Carry będzie z Conor'em ; /
    Nie, ona ma być z Hazzą !!
    No i zgadzam się z dziewczynami. To Perrie namówiła tamtą dziewczynę, wtedy jak Carry się przyglądała z kim ona gada.
    Boski rozdział, czekam na nn.
    U mnie nowy:

    www.best-friend-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Na początku jak weszłam na twojego bloga nie zainteresowałam się nim tak bardzo a teraz, sama nie wiem czemu przeczytałam wszystkie rozdziały. Wciągnął mnie ogromnie, piszesz świetnie, naprawdę.
    Przy okazji informuję cię o nowym rozdziale na moim blogu bo skomentowałaś go ale nie dodałaś do obserwowanych.
    http://onedirectionlovelovex.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Super rozdział. Kocham twojego bloga. ;D
    Czekam na kolejny rozdział.
    Zapraszam a szósty rozdział drugiej części mojego opowiadania:
    http://helpme-totrust.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajny, rozdział! Szkoda, że taki krótki :<<
    Zapraszam do nas na siódemkę! ->http://lifeisacontinuousgame.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten blog jest doslownie doskonały kocham go :P
    Zapraszam do mnie :)
    http://the--story-of-my-life.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  12. ja nie jestem przekonana do Harrego chcę żeby Carry była z Zaynem;p

    OdpowiedzUsuń