wtorek, 14 sierpnia 2012

15I

(przypomnienie) - Dzień dobry, jest Carry ? - spytałem.
- Nie ma jej, przykro mi. Wyleciała dzisiaj rano do Ameryki.


Co ?! Do Ameryki ?! Przecież miała lecieć za tydzień, z nami! Wszystko spieprzyłem, dosłownie wszystko.
- Dobrze, dziękuję. - rzekłem tylko i czym prędzej udałem się do samochodu Louisa.
- Lou, ja muszę lecieć do niej. Dzisiaj. - zacząłem.
- No nie wiem, czy Paul się zgodzi.
- A chuj mnie to obchodzi!
- Rozumiem Cię. - uśmiechnął się Tomlinson. Wróciliśmy do domu. Ja szybko zacząłem się pakować, a Louis zarezerwował bilety na lot. Nie wiem, jak mu się to tak szybko udało, ale nie wnikam. Gdy wychodziłem z domu, zauważyłem, że Tommo też ma walizkę.
- Lecę z Tobą. - rzekł.
- Serio ? - ten pokiwał głową. - To dobrze. - przytuliłem go.
- Przecież nie zostawię Cię w takim stanie. - odrzekł. Pojechaliśmy na lotnisko. Ale chwila! Przecież my nie mamy w Ameryce wynajętego mieszkania, ani nic!
- Spokojnie, mam tam ciocię. - zaczął Lou. - Możemy się u niej zatrzymać - odetchnąłem z ulgą. Jest dla mnie dużym wsparciem i najlepszym przyjacielem. Po dziesięciu godzinach lotu (nie mam pojęcia, ile leci się z Londynu do Stanów Zjednoczonych xD), dotarliśmy na lotnisko w Los Angeles. Tak, jak mówił Tommo, zatrzymaliśmy się u jego cioci. Louis postanowił zadzwonić do Carry, z nadzieją, że odbierze.

- Halo ? - odezwał się głos w słuchawce, Lou zrobił na głośnomówiący. Tak, to była Carry! Jak miło znów usłyszeć jej głos.
- Carry, słuchaj. Podasz mi adres, gdzie teraz mieszkasz ? - zaczął Lou.
- Ale po co Ci ? - dziewczyna zdziwiła się.
- Po prostu mi podaj.
- Ale nie ma z Tobą Harrego, tak ? - wymawiając moje imię usłyszeliśmy, jak głos lekko jej zadrżał. Widać, że to nie będzie łatwa rozmowa z nią. O ile w ogóle zechce ze mną porozmawiać.
- Nie ma, jestem sam. - skłamał Louis. Carry westchnęła cicho i zamyśliła się przez chwilę.
- Okej, przyślę Ci sms-em. - tak też zrobiła. Po jakiejś minucie dostaliśmy jej adres. Byłem cholernie szczęśliwy, może uda mi się ją odzyskać. Może jest jeszcze jakaś szansa na to, abyśmy byli szczęśliwi ? Zależy mi na niej jak na nikim innym, nie mam pojęcia, czemu ją zdradziłem. Byłem strasznie pijany, nic nie pamiętam. Czym prędzej udaliśmy się na podany adres. Zapukałem. Otworzyła mi Sam. Czyli poleciała z nią.
- Co Wy tu robicie ?! - zdziwiła się dziewczyna. Zignorowałem jej pytanie.
- Jest Carry ? - spytałem.
- Tak, jest, i jestem pewna, że nie chce z Tobą rozmawiać. - rzuciła oschle.
- Wpuścisz nas ? - zaczął Louis. - To ważne.
- Jeśli chodzi o Carry to nie, nie wpuszczę Was, a zwłaszcza Ciebie. - spojrzała na mnie. Już chciała zamknąć drzwi, jednak przytrzymałem je.
- Nigdzie nie pójdziemy, dopóki Harry z nią nie pogada. - odparł pasiasty. W tym momencie podeszła... Carry. Widać, że plakała, i to niedawno. Było mi strasznie przykro. Chciałem ją przytulić, pocałować... W ogóle tego wszystkiego by nie było, gdybym nie przespał się z tamtą dziewczyną. W tym momencie popchnąłem drzwi tak, że weszliśmy z Lou do mieszkania.
- Carry, ja przepraszam. Nie... - nie dokończyłem, bo dziewczyna przerwała mi.
- Co Ty jeszcze ode mnie chcesz ?! - zaczęła. - Zdradziłeś mnie! Nie chcę Cię już znać, spierdalaj stąd! - po tych słowach z oczu popłynęły jej łzy. Poszła do jakiegoś pokoju, trzaskając drzwiami.
- Harry, zostaw ją. Widzisz przecież, że ona nie jest w stanie z Tobą rozmawiać. - rzekła Sam. Westchnąłem i wyszedłem z mieszkania, ciągnąc za sobą Louisa.
------Miesiąc później------
Codziennie dzwoniłem, pisałem do niej, jednak ona się nie odzywała. Dzisiaj przyjeżdża reszta zespołu, nie wiem jak, ale Zayn i Lou namówili Carry, aby spotkała się z nami. Dwie godziny później byliśmy pod drzwiami mieszkania dziewczyny i Sam. Zapukaliśmy. Zza drzwi było słychać głos Carry.
- Mamusia nadchodzi, kochanie! - krzyknęła. My parsknęliśmy śmiechem. Dziewczyna otworzyła drzwi i nawet na nas nie popatrzyła. W ręku miała pieniądze.
- Mój wybawiciel! Jest podwójny ser ? No nieważne, tutaj masz kasę i oddawaj mi moją p... - w tym momencie spojrzała na nas. - O, to Wy. Już jesteście ? - zdziwiła się. My pokładaliśmy się ze śmiechu.
- Do kogo to miało być ? - spytał rozbawiony Louis.
- Do faceta od pizzy. Głodna jestem. - na jej twarzy pojawił się grymas.
- Znam to uczucie, mała. - stwierdził Niall. - Jest Sam ?
- Jest. Stęskniłeś się już ? - uśmiechnęła się.
- A nawet nie wiesz, jak bardzo.
- Co ta miłość robi z człowiekiem. - westchnął Lou.
- No dokładnie. - potwierdziła Carry. Za nami pojawiła się Sam.
- Niall, skarbie! - krzyknęła i podbiegła do chłopaka prawie potrącając nas.
- Kurwa, uważaj trochę! - wydarła się Carry. - Co za żywot z tą dziewczyną.
- Ach, znowu te hormony. - zaczął Zayn.
- Zamknij się, bambusie.
- Carry, nareszcie mnie wyzwałaś! Tęskniłem za Tobą! - rzekł, po czym przytulił mocno dziewczynę. Ta zaśmiała się.
- Ja za Tobą też. - przytuliła także resztę chłopaków z zespołu, na końcu zostałem ja. Mnie oczywiście pominęła, powiedziała tylko krótkie 'hej'. Zresztą, to było do przewidzenia.
- Możemy pogadać ? - spytałem cicho. Dziewczyna zawahała się, jednak skinieniem ręki pokazała na jakiś pokój. Poszliśmy tam.
------Oczami Carry------
- Co ? - powiedziałam oschle, gdy tylko weszliśmy do pomieszczenia.
- Carry. - zaczął. - Przepraszam. Nie wiem, czemu to zrobiłem, pamiętam tylko, jak ta dziewczyna podawała mi cały czas alkohol, a później film mi się urwał. Ona mnie upiła, ale ja kocham tylko Ciebie. Wybacz mi!
- Harry, nie. Jakbyś mnie kochał, to byś mnie nie zdradził. Proste. Teraz jesteś dla mnie nikim.
- Tak, wiem. - spuścił głowę Harry.
- Ale ze względu na resztę zespołu możemy ze sobą normalnie gadać i nic więcej. - chłopak westchnął i pokiwał głową. Bez słowa wyszłam z pokoju do salonu.
- Pogodzeni ? - wyszczerzył się Lou.
- Jesteśmy przyjaciółmi. - odparłam i usiadłam na kanapie. Reszta posmutniała. - Co robimy ? - zmieniłam temat. Wszyscy siedzieli w ciszy, wymieniając porozumiewawcze spojrzenia. Nie wiedziałam, o co im chodzi.
- Eee... - zaczął Niall. - Ja wychodzę teraz z Sam.
- A ja idę z Zaynem i Louisem do sklepu. Niedługo będziemy. - rzekł Liam.
- A czemu idziecie bez Harrego ? - zrobiłam facepalma. Doskonale wiedziałam, o ci im chodzi. Chcieli, abym została z nim sama. Chłopcy jednak pominęli te pytanie.
- Za 15 minut wrócimy. - uśmiechnął się Zayn.
- Okej. - rzekłam nieco zdenerwowana. Wszyscy wyszli, nie wiedziałam, jak mam się zachować. W końcu ten debil zdradził mnie! Postanowiłam udawać, że nie przejmuję się nim i nie wspominać o tym. Gdy tylko drzwi się zamknęły, Harry podszedł do mnie i miał coś powiedzieć, jednak przerwałam mu.
- Obejrzymy coś ? - spytałam.
- Eee... okej, a co chcesz ? - widać, że był zmieszany.
- Możemy Sucker Punch, albo... - tym razem to on mi przerwał.
- Musimy porozmawiać.
- Cały czas rozmawiamy.
- Ale mi chodzi o Nas. - spojrzał mi w oczy. Udawałam silną, starałam się chociaż nie rozpłakać.
- Nie ma już Nas. - szepnęłam. - Spiepszyłeś wszystko. - ten nie zdążył odezwać się, bo zadzwonił do mnie telefon. Jakiś nieznany numer. Kliknęłam 'odbierz'.
- Słucham ?
- Cześć, tu Usher. - zaczął. O mój Boże! Dzwoni do mnie Usher! - Chciałem Cię razem z Justinem Bieberem poprosić o wystąpienie w jego teledysku do piosenki "As Long As You Love Me". Jeśli możesz się dzisiaj z nami spotkać, obgadamy wszystko. To jak ?
- Oczywiście, że chcę. - ucieszyłam się strasznie. Uwielbiałam Biebera.
- To dobrze. Przyjdź do wytwórni "Sony Music" (nie wiem, w jakiej wytwórni jest Justin xD) o 14, okej ?
- Jasne, będę tam napewno. Do zobaczenia.
- Do zobaczenia. - rozłączył się. Ja chyba śnię! Zaczęłam szczerzyć się jak głupia.
- Co jest ? - spytał Harry.
- Wystąpię w teledysku Justina Biebera! - pisnęłam, szczerząc się.
- Serio ? No to gratulacje! - chłopak także uśmiechnął się szeroko. Spojrzałam na zegarek, była 13:40. Kurde, ja nawet nie wiem, gdzie jest ta wytwórnia.
- Harry, wiesz gdzie jest jakaś wytwórnia Sony Music w tym mieście ? - spytałam.
- Nie. - zaczął lokers. - Ale jak chcesz to spytamy kogoś i zawiozę Cię tam.
- Okej, dzięki. - wyszliśmy z budynku. Za pomocą jakiejś pani, podjechaliśmy pod wytwórnię. Po chwili byliśmy na miejscu. Czekaliśmy kilka minut, gdy ktoś dotknął mojego ramienia. To był Justin. O matko, na żywo jest jeszcze ładniejszy.
- Hej. - uśmiechnął się, po czym przytulił mnie. - Chodźcie tam. - wskazał na kanapę, na której siedział już Usher. Pokiwałam głową i pociągnęłam za sobą Harrego.
- To Twój chłopak ? - spytał Usher.
- Nie, przyjaciel. - odparłam.
- A tak, czytałem, że Harry Cię... - zaczął Bieber.
- Tak, dobrze czytałeś. - rzekłam.
- Okej, nieważne. - zaśmiał się brązowooki. - W teledysku chodzi o to, abyś zagrała moją dziewczynę. - zaczął opowiadać, jak ma to wyglądać. Kątem oka widziałam, że Harry jest nieźle wkurzony. Trudno, my już nie jesteśmy razem. Zgodziłam się na wystąpienie w "ALAYLM" i jeszcze dziś podpisaliśmy z Justinem kontrakt. Wyszliśmy z Harrym z budynku, zagapiłam się na wyświetlacz telefonu i wpadłam na jakiegoś chłopaka. Wysoki, ciemny blondyn z piwnymi oczami. Nie powiem, był przystojny.
- Przepraszam, wszystko okej ? - spytałam z troską.
- Tak, w porządku. - zaśmiał się chłopak. - Jestem David *, a Wy to Caroline Williams i Harry Styles, tak ? - pokiwałam twierdząco głową i uśmiechnęłam się. - Fajnie Was poznać. Może dasz się gdzieś zaprosić ? - wyszczerzył się do mnie David.
- No nie wiem. Mogę dać Ci mój numer.
- Okej. - uśmiechnął się i podał mi swój telefon. Wystukałam w nim swój numer i poszliśmy z Harrym do samochodu. Przez całą drogę nie odzywał się do mnie. Zawsze mieliśmy pełno tematów do rozmów, a teraz co ? Nic, jedno wielkie NIC. Przez tą zdradę nie wiem nawet, jak mam się przy nim zachowywać. Po kilkunastu minutach byliśmy pod mieszkaniem moim i Sami. Chłopak przytrzymał mi drzwi wejściowe do mieszkania i weszliśmy. Dziwnie się zachowywał, ale nie wnikam. Będzie chciał, to sam mi powie powód. A jak nie to nie. W salonie byli już wszyscy. Opowiedziałam im o mojej współpracy z Bieberem.
- To super, nawet nie wiesz, jak się cieszę! - rzekła Sam.
- Czyli... - zaczął analizować Lou. - Masz zagrać jego dziewczynę, tak ? - pokiwałam twierdząco głową.
- Kurwa. - odparł Zayn.
- Co ? - zdziwiłam się.
- Nie, nic. - no co jest ?  Oni wszyscy są jacyś dziwni, tylko Sam jest normalna. Po chwili rozległ się dźwięk sms-a. To był David, szybki jest.
"Hej, to jak ? Może gdzieś wyjdziemy ? Na przykład do kina. xx "
W sumie to czemu nie, wydaje się całkiem sympatyczny. Przynajmniej takie miał pierwsze wrażenie. Odpisałam mu :
"Okej, możemy. xx "
"To zajadę po Ciebie o 16, tylko podaj mi swój adres. xx" - odpisał niemal natychmiast. Wysłałam mu adres 'mojego' mieszkania i z racji tego, że była już 15:20, poszłam się ubrać. To raczej nie była randka, więc wybrałam TO. Wyszłam znowu do salonu.
- Gdzieś wychodzisz ? - spytał Niall.
- Tak. - odparłam.
- Spoko, gdzie ? - odezwał się Louis.
- Do kina z kolegą. - chłopakom od razu zrzędły miny. W tym momencie rozbrzmiał dzwonek do drzwi. Na szczęście. To był oczywiście David. W ręku trzymał róże.
- Dziękuję, ale nie musiałeś. - musnęłam jego policzek ustami.
- Musiałem. - zaśmiał się. - Idziemy ? - kiwnęłam jedynie głową. - To pa. - zwrócił się do reszty.
------Oczami Harrego------
- To pa. - powiedziała do nas ta ciota. Nienawidzę go. Po prostu nienawidzę. On mi może zabrać Carry, mogę już jej nigdy nie odzyskać! Nie wybaczę sobie tej zdrady. Od razu, gdy On wyszedł z moją Carry, westchąłem głośno i schowałem twarz w dłoniach.
- Stary, przykro mi. - zaczął Lou.
- Co ? - spytała Sam. Widocznie nie wiedziała, czemu tak zaraagowałem.
- Ja ją kocham, rozumiesz ? - dziewczyna nie mogła wydobyć z siebie słowa. Zatkało ją.
- To czemu ją zdradziłeś ? - zaczęła spokojnie.
- Nie wiem, ta szmata mnie upiła i zaciągnęła do łóżka. Ja nic nie pamiętam!
- Dobra, Harry, powiedzmy, że Ci wierzę. - odparła Sam. No wreszcie.
- To dobrze. Ale ten cały David może mi ją zabrać. - posmutniałem.
- Nie martw się. Ona Cię kocha, uwierz mi. - powiedziała blondynka. Kocha mnie ?
- Skąd wiesz ? - spytałem.
- Wiem, co mówię. Po prostu nie spierdol tego znowu, okej ? - pokiwałem głową. Muszę ją odzyskać. Nie mam pojęcia jak, ale muszę. I On mi tego nie zniszczy.


* Nowa postać. David Black - miły, zabawny i nieco arogancki 18-letni chłopak. Ma niebieskie oczy i ciemne, blond włosy, podchodzące pod brąz. Jest bogaty, uwielbia imprezy i grać w piłkę nożną.
----------------------------------------------------------------------------------------
 
Jak się Wam podoba ? Przepraszam, ale nie mam ostatnio zupełnie weny ;/ Nie mam pomysłów na rozdziały i jakoś tak wychodzi... tak, wiem, nie wyszedł mi ten rozdział ;/ Obiecuję, że kolejne będą dłuższe, bo ten jest taki bez sensu trochę. Postaram się następne napisać jakoś lepiej. Może wena powróci ;)

NN - 12 KOMENTARZY

16 komentarzy:

  1. Wyszedł ci! Ooo, i pojawił się Justin. Coś czuję, że Harry odwali jakieś sceny zazdrości przez ten teledysk. Weź mi tego Davida stąd! :D Niech oni się pogodzą, proszęęęę!
    Dużo weny życzę! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahaha :D No teraz to przekręciłaś całe opowiadanie o 180 stopni XD
    Justin się pojawił XD Fajnie :P Zgadzam się z Leonette , że Harry coś odwali no i ten David . A weźcie go na ksieżyc wykopcie . :D ^.^
    Ale jest ładnym to może lepiej nie :P XD Nie ważne :D Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością < 3

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest całkiem fajny! :)
    Powodzenia w dalszym pisaniu, i żeby wena Cię znowu odwiedziła, na bardzo dłuugi czas! :) xxx

    OdpowiedzUsuń
  4. Coś czuje że Carry będzie albo z Justinem albo z Davidem... Wole żeby była z lokersem... Super rozdział ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja wolę żeby była z Davidem a nie z Hazą. xd
    Ejj zajebisty rozdział.! czekam na nexta ;D
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  6. Uhhuhu, dzieje się, oj dzieje <3 Super :* !!!!!!!!! NEXT kochana ! :P <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Zajebisty!! Ja chcę żeby ona była z Justinem
    albo z Davidem. Niech się Hazza troszeczkę
    pomęczy i pożałuje tego co zrobił!!
    Czekam na nexta.

    OdpowiedzUsuń
  8. omg, omg, omg właśnie przeczytałam całe opowiadanie jest naprawdę świetne.. bardzo mi się podoba, chciałabym aby główną bohaterka była z Harrym, ale co będzie dalej pozostawiam tobie czekam nn <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zareklamuje cię u mnie w kolejnym rozdziale ;*

      Usuń
    2. Awwww, dziękuję, to ja Ciebie też ;) x

      Usuń
  9. Boski! Czekam na next;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Suuperowo jak zawsze nie no mega
    zapraszam do mnie:

    http://1dopowiadania123456.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. świetny!
    mam nadzieję, że Harry i Carry do siebie wrócą. Bo byli strasznie fajną parą :D
    Chociaż trochę akcji zawsze się przyda :P
    Czekam na kolejny :)
    PS1. tak wracając do zdrady, to pewnie przez Perrie wyszło jak wyszło...
    PS2. zapraszam do mnie na nowy rozdział! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zaiste zajebiste <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Uhh . . . Ten David mi nie pasuje . Zabierz go , niech Caroline wybaczy Lokowatemu ^.^ On nadal ją tak straszliwie kocha ♥ , a ten David . . . nie pasuje tu i do niej :/ .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam do mnie :*
      http://onedirection-in-mylife.blogspot.com

      Usuń