piątek, 10 sierpnia 2012

13I

------Następnego dnia------
Obudziłam się ze strasznym bólem głowy. Nic nie pamiętam. Spojrzałam na wyświetlacz telefonu, wskazywał na 12:30. Rozejrzałam się po pokoju - nie był on mój, lecz Harrego. Chłopak smacznie sobie spał obok, obejmując mnie w pasie. Chwila! A może my coś robiliśmy ? W sensie, że... nie, ja nie chcę! Zajrzałam pod kołdrę, byłam tylko w majtkach i bluzce Harrego, a on w bokserkach. Jakbyśmy nic nie robili, to po imprezie bylibyśmy przecież we wczorajszych ubraniach. Chyba. Byłam przerażona, postanowiłam obudzić lokersa. Może on coś pamięta.
- Harry! Harry, skarbie! - próbowałam go delikatnie obudzić, jednak to nie pomogło. Chłopak pomarudził tylko coś pod nosem i przyciągnął mnie do siebie jeszcze bardziej. Ja byłam dalej wystraszona tym, że dzisiaj w nocy mogło się coś wydarzyć. A jak bedę w ciąży ? Nie, to niemożliwe. - Harry, wstawaj do cholery! - krzyknęłam. Nie widziałam innego sposobu obudzenia lokersa.
- Cześć, kochanie. Możesz ciszej ? - szepnął.
- Okej. Harry, słuchaj. My coś dzisiaj robiliśmy w nocy ? No wiesz o co mi chodzi.. - zaczęłam. Harry zaśmiał się tylko.
- Nie, ale miałaś swoje różne fantazje o nas. - rzekł dalej rozbawiony sytuacją. Ja także zaśmialam się pod nosem.
- Dobra, nie wnikam. Ale czemu nie mamy na sobie wczorajszych ubrań ? - spytałam.
- Bo ja jeszcze jakoś trochę kontaktowałem i przebrałem Cię. Ogólnie, to zajebiste masz ciałko. - puścił mi oczko.
- Już lepiej nic nie mów. - zaśmiałam się, chłopak zawtórował mi.
- Idę do kuchni po coś na kaca, bo mi głowę rozpierdziela. - zaczął lokers. - Idziesz ze mną ? - pokiwałam głową. Harry wstał, podał mi rękę i zeszlismy ze schodów. Na dole nie było nikogo, wszyscy pewnie spali skacowani. Oczywiście oprócz Liama i zapewne Danielle. Nagle Harry wziął mnie na ręce i posadził na blacie, po czym zaczął całować. Trzymał jedną rękę na moich plecach, a drugą na udzie. Ja wplotłam mu dłonie we włosy. Chłopak wsadził nogi pomiędzy moje. Ta chwila trwała bardzo krótko, ponieważ coś, a raczej ktoś jak zwykle musiał nam przeszkodzić. To był Louis. Odskoczyłam od Harrego jak poparzona, dalej jednak siedząc na blacie. Ten zrobił tylko minę zabójcy do Tomlinsona.
- Gdzie wy mi się tu ślinicie publicznie ? - spytał rozbawiony Lou. - Zresztą nieważne, przyszedłem tu tylko po coś na kaca.
- To bierz szybko i spadaj mi stąd. - rzekł niezadowolony Harry.
- Spokojnie, Romeo. Już idę. - pasiasty wziął to, po co przyszedł i znów udał się do swojego pokoju. My z lokersem ponownie zaczęliśmy się całować. I znowu! Tym razem Niall wparował do pomieszczenia.
- Kurwa mać! - wkurzył się Harry. - Wypierdalaj!
- Harry, spokojnie. - zaśmiałam się. Blondasek zawtórował mi. Szybko wziął to, co powinien i wyszedł, dalej śmiejąc się. Ja też uśmiechałam się pod nosem.
- I niech mi ktoś tu jeszcze raz wejdzie. - odrzekł lokers. Ja jedynie pokiwałam głową z bezradnością. Po raz trzeci już zaczęliśmy się całować. On zaczął jednak od szyi. Następnie zjeżdżał niżej, na dekolt. To było strasznie podniecające, mimowolnie wydałam z siebie cichy jęk. Chłopakowi wyraźnie się to spodobało. Chciał chyba czegoś więcej, jednak ja nie byłam jeszcze na to gotowa.
- Harry. - zaczęłam, odpychając go lekko. - Ja nie mogę, przepraszam. - rzekłam spuszczając głowę. Loczek podniósł mój podbródek, uśmiechając się.
- Spoko, ja rozumiem. Jak będziesz gotowa to po prostu powiedz. - wyszczerzył swoje ząbki, po czym pocałował mnie w czubek głowy. Ja wtuliłam się w niego mocno. Zawsze mnie zrozumie i nie jest zły. Tu nie chodzi o to, że ja go nie kocham. Wręcz przeciwnie. Ja go bardzo kocham, ale nie jestem jeszcze gotowa na takiego rodzaju kontakty fizyczne. Cieszę się, że Harry nie naciska na mnie, nie wywołuje presji z tego powodu. Udaliśmy się do salonu, gdzie postanowiliśmy obejrzeć film "Żona na Niby". Pogoda była brzydka, zimno i padało. Cóż, w Londynie zazwyczaj tak jest, więc już się przyzwyczaiłam. Zrobiłam popcorn, a loczek w tym czasie przygotował film. Położyłam mu głowę na kolanach, a on przykrył nas kocem i zaczął bawić się moimi włosami. Uwielbiam, gdy to robił. Po niecałych 30 minutach oglądania filmu, do salonu weszli Niall i Sam. Gdy chłopak zobaczył Harrego, od razu się zaśmiał. Chyba przypomniała mu się niedawna sytuacja.
- Już można wejść do kuchni ? - spytał.
- Teraz tak. - odrzekł lokers. Blondyn popędził do pomieszczenia i po chwili zasiadł obok nas z paczką chipsów i butelką Sprite w ręku. Dołączył do oglądania z nami. Kwadrans później zeszli na dół Liam i Danielle. Tak jak mówiłam, oni nie mieli kaca. Zjedli śniadanie i także zasiedli przed telewizorem. Następnie zeszli Lou i Eleanor, na końcu Zayn. Po obejrzeniu całego filmu poszliśmy z lokersem do jego pokoju. Tam położyliśmy się na łóżko i włączyliśmy laptopa. Postanowiliśmy wejść na Twittera.
- Ślicznie wyglądasz, wiesz ? - rzekł lokers. Byłam tylko w jego bluzce sięgającej do połowy uda i majtkach.
- Dziękuję. - zaśmiałam się, a następnie cmoknęłam chłopaka w usta. Ten jednak odłożył laptopa i usiadł na mnie, całując mnie.
- Nawet nie wiesz, jak ciężko mi się przy Tobie powstrzymać. - powiedział pomiędzy pocałunkami. Zaśmiałam się.
- A co ja takiego robię ?
- Ty po prostu jesteś. - wyszczerzył się. Znowu parsknęłam śmiechem. Siedzieliśmy tam jakieś pół godziny, gdy do mnie zadzwonił telefon. To był Conor.
- Heej, Carry! - zaczął. - Chcesz może gdzieś wyjść ?
- Teraz ? - spytałam.
- Tak, teraz. Oczywiście jeśli możesz.
- Mogę.
- To w tym parku co ostatnio za 15 minut ? - zapytał.
- Okej. - rozłączyłam się.
- Nie obrazisz się, jak teraz wyjdę z Conorem ? - zwróciłam się do mojego chłopaka. - Ale wiesz, to będzie tylko przyjacielskie spotkanie. - wytłumaczyłam. Ten westchnął, po czym jedynie pokiwał głową i wyszedł z pomieszczenia do reszty zespołu i dziewczyn. Było mi go strasznie szkoda, on dalej nie rozumie, że ja z Conorem tylko się przyjaźnimy. Nic więcej. Skierowałam się do drzwi wyjściowych.
- Ja wychodzę. - uśmiechnęłam się do wszystkich.
- Okej, ale później przyjdź do nas. - wyszczerzył się Lou. Pokiwałam głową i wyszłam. Po niecałych 15 minutach byłam na miejscu spotkania. Tam był już Maynard. Podszedł i przytulił mnie.
- Cześć. - uśmiechnął się.
- Hej. - zawtórowałam mu. Rozmawialiśmy jak typowi przyjaciele około godziny. Widać, że chłopak też traktuje mnie tylko jak swoją koleżankę. Po spacerze towarzysz odprowadził mnie pod dom chłopaków. Weszłam do środka bez pukania, chłopcy mówili, że nie muszę tego robić. Nikogo nie było w salonie, pewnie każdy jest w swoim pokoju. Poszłam więc do lokersa. On siedział tam na podłodze z Louisem i Zaynem, grali w jakąś grę. Z tego, co się orientuję to chyba w Fifę. Harry nawet na mnie nie spojrzał. Obraził się ? Podeszłam do niego i przytuliłam mocno.
- Tęskniłam za Tobą. - szepnęłam tak, żeby tylko on to usłyszał. Chłopak momentalnie rozchmurzył się i wyszczerzył.
- Ja za Tobą też. - pocałował mnie w czoło.
- Carry, grasz z nami ? - spytał Zayn.
- Nie, ja nie umiem. - zaśmiałam się.
- To nauczymy Cię. - uśmiechnął się Lou. - No nie daj się prosić.
- Okej. - zgodziłam się, a co mi tam. Chłopcy mniej więcej nauczyli mnie grać. Po około godzinie skończyliśmy. Malik i pasiasty poszli do swoich pokoi. Gdy usłyszeliśmy dźwięk zamykanych drzwi, Harry położył się na łóżko i westchnął.
- Jak tam było z Conorem ? - uśmiechnął się lekko.
- Nawet spoko. - odparłam nieśmiało, kładąc się na chłopaku. Bawiłam się jego palcami, a on moimi włosami. - Kocie, pamiętaj, że to tylko mój kolega, tak samo jak na przykład Louis. Nie masz nawet o co być zazdrosny.
- Staram się.
- To dobrze. - uśmiechnęłam się, a następnie pocałowałam lokersa prosto w usta. Leżeliśmy jakieś 15 minut rozmawiając, po czym zeszliśmy na dół. Byli tam Niall i Sam.
- O, jak dobrze, że jesteście. - zaczął blondynek. - Zróbcie mi coś do jedzenia, bo Sam nie chce. - odparł naburmuszony.
- Okej, niech Ci będzie. - rzekłam i pociągnęłam Stylesa do kuchni. Kątem oka zauważyłam, że Niall idzie z dziewczyną na górę. Pewnie myślą, że im jeszcze przyniesiemy jedzenie do pokoju. O nie, nawet nie ma mowy. Niedoczekanie ich. Hazza wyjął mąkę i niby "przypadkiem" wysypał ją na mnie.
- Ojej, przepraszam. - parsknął śmiechem.
- Ja Ci zaraz dam przepraszam. - odparłam, po czym odkręciłam kran i ochlapałam wodą lokersa.
- Ty mnie oblałaś. - zaczął Harry. - Radzę Ci uciekać. - ja szybko wybiegłam z kuchni, jednak nie uciekałam długo, bo chłopak zlapał mnie od tyłu i mocno do siebie przyciągnął. W ręku trzymał butelkę z wodą.
- Nie zrobisz tego. - rzekłam, lecz było już za późno bo lokers odkręcił butelkę i wylał całą jej zawartość na mnie tak, że spod bluzki prześwitywał mój czarny biustonosz. Kurde.
- Uuu, jaki sexy stanik. - zaśmiał się chłopak. Wypuścił mnie ze swoich objęć, a ja szybkim krokiem udałam się do kuchni. Wyciągnęłam z niej jeszcze jedne opakowanie mąki i podeszłam do Hazzy. Wysypałam na niego prawie wszystko, co było w środku opakowania. On chciał do mnie podejść, lecz wysypałam ostatki mąki na podłogę, przez co przewrócił się, łapiąc mnie za rękę. Leżałam na nim.
- Zboczony głupek z Ciebie. - rzekłam.
- Za to cały Twój. - wyszczerzył swoje ząbki. Kuchnia, jak i salon wyglądały, jakby przeszło przez nie tornado. Do pomieszczenia wparowali Lou, Zayn, Niall i Sam.
 ----------------------------------------------------------------------

BOŻE ŚWIĘTY! Nawet sobie nie wyobrażacie, jak ciężko było mi pisać te niektóre momenty z Caroline i Harrym w tym rozdziale xD Na przykład ta akcja w kuchni ;D Niby nic takiego nie robili, ale nigdy nie pisałam takich rzeczy, więc... o.O Dobra, ale już po wszystkim, teraz Wy się męczcie czytając to ;>> W poprzednim rozdziale wybraliście, żeby w opowiadaniu pojawił się Justin Bieber. I ja już mam napisanych kilka rozdziałów z nim :) I powiem Wam jeszcze, że w następnym rozdziale naprawdę dużo się wydarzy, coś co zupełnie zmieni losy niektórych bohaterów. No to czekajcie na nexta xD xxxxx

7 komentarzy:

  1. Nie no mam taki zaciesz na mordzie że masakra. Rozdział jak zwykle zajebisty. Zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeny, ale się ujarałam tym rozdziałem <3 Hahaha, Hazza jest taki mm, pociągający ^^ <3 Świetny rozdział , kochana <3 :* Buziaczki, cherry :*

    http://gotta-be-you1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny rozdział :D świetnie piszesz i dziekuję za to , ze mogę to czytać XD
    A co do Biebera to jestem ciekawa jaką on rolę odegra w tym opowiadaniu . ^.^ Czuję , że troche nam tu namieszasz :*
    Pozdrawiam Sylwia < 3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj namieszam, nawet nie wiesz kochana, jak dużo xD i dziękuję ♥

      Usuń
  4. Hahaha jakie akcje! Wyobrażam sobie,jak trudno było Ci je pisać :) Ale świetnie wyszły!
    Skoro mówisz, że namieszasz, to w takim razie z niecierpliwością czekam na kolejny! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jej! Tylko nie gadaj, że ona zdradzi Harrego z Conorem....Ja bym się chyba zabiła! Ciekawa jestem jak wpłynie na opowiadanie ten Justin.....mam nadzieję, ze nie namieszasz dużo między Carry i Harrym;]

    OdpowiedzUsuń
  6. Ej, świetne ! :) Bardzo mi się podoba ten rozdział. Ciekawe jakie miny miała reszte, heh ;P Zapraszam do mnie nowy rozdział :*

    http://my-story-of-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń