piątek, 17 sierpnia 2012

17I

Udałam się od razu do łazienki. Wzięłam zimny prysznic, który zawsze bardzo dobrze na mnie działał i owinęłam się ręcznikiem. Dopiero wtedy uświadomiłam sobie, że nie mam ubrania do spania. Ale debilka ze mnie, teraz będę musiała tak paradować przy Harrym w jego pokoju. Boże, dopomóż biednej mi! Niepewnie wyszłam z łazienki do pokoju, na łóżku siedział już lokers. Gdy mnie zobaczył, od razu zaśmiał się.
- Specjalnie mnie kusisz, czy nieświadomie ? - zapytał roześmiany. Także uśmiechnęłam się pod nosem.
- Możesz mi coś pożyczyć ? - rzekłam nieśmiało.
- Okej, ale nie będzie Ci nic potrzebne. - no tak, ten zboczony i bezczelny Styles powraca. Zawsze taki był, więc zdążyłam się już przyzwyczaić. Harry dał mi jakieś dresy. Ubrałam się w nie, ponownie weszłam do pokoju i usiadłam na łóżku obok chłopaka.
- Co robimy ? - spytałam. Lokers parsknął śmiechem.- Ej, ale bez skojarzeń. - dodałam nieśmiało.
- Dobra, spoko. - odparł. - Możemy po prostu pogadać.
- Okej. - uśmiechnęłam się. Położyłam się, a Harry obok mnie, nachylając się nade mną. Patrzył mi się w oczy przez dłuższą chwilę. Zakryłam je dłońmi.
- Nie patrz się tak na mnie. - zaśmiałam się, Harry zawtórował mi.
- Tęsknię za Tobą, wiesz ? - rzucił swoim zachrypniętym głosem.
- Ja za Tobą też. - dopiero po chwili zorientowałam się, że to powiedziałam. No i dupa, wpadłam. Jak ja mogłam powiedzieć takie coś swojemu BYŁEMU chłopakowi? Mądra Carry, nie ma co. W końcu wiem, jak to jest żyć bez mózgu. Nie mam pojęcia, czemu to powiedziałam. Powiedziałam jednak... prawdę. Tak, bo to była prawda. Cholernie za nim tęskniłam, za jego ciepłem i bliskością. Za jego wsparciem, dotykiem, najmniejszym gestem. Po prostu za Nim. Nie mam jednak odwagi powiedzieć mu tego prosto w twarz. Na pewno nie po tym, co mi zrobił. A David ? Jego też bardzo lubię, ale dalej nie potrafię zdefiniować moich uczuć do niego. Coraz więcej czasu spędzamy razem, i z pewnością stwierdzam, że to naprawdę fajny chłopak, jak i świetny przyjaciel. Wątpię jednak, czy wyszłoby z tego coś poważniejszego, oczywiście mam na myśli związek. Być może, gdybyśmy się dłużej znali, byłaby jakaś szansa. Ale w sumie, patrząc na to 'długofalowo', to za jakiś miesiąc wyjeżdżam z powrotem do Wielkiej Brytanii, a David zostaje tutaj, w USA. To bardzo daleko, nie wiem, czy taki związek na odległość w ogóle miałby sens. Gdy powiedziałam, że za nim tęsknię, Harry rozchmurzył się.
- Naprawdę ? - spytał. I co ja mam mu powiedzieć ? Chłopak czasami zadaje takie pytania, na które nie umiem odpowiedzieć. Pokiwałam jedynie nieśmiało głową. Ten uśmiechnął się szeroko i nachylił nade mną jeszcze bardziej tak, jakby chciał mnie pocałować. Jego twarz była coraz bliżej mojej. Nie, nie dopuszczę do tego. Zdradził mnie, a teraz chce mnie pocałować ? Nie ma tak łatwo. Niech teraz idzie do tej swojej szmaty się z nią lizać, a nie ze mną. Odsunęłam głowę, jednocześnie odpychając delikatnie chłopaka.
- Przepraszam. - szepnął Styles.
- W porządku. - uśmiechnęłam się. - Zapomnij o tym. - rzekłam. Jak ma zapomnieć ? No jak, skoro nawet ja nie zapomnę o tym ? Muszę się wybrać do jakiegoś dobrego psychiatry, bo ciągle gadam same bzdury. Potem rozmowa była już okej. Gadaliśmy na luźne tematy, on jednak nie zaczął mówić o Davidzie. Na szczęście. Może się jednak do niego przekona ? Właśnie, MOŻE. Dawno nie gadałam z lokersem tak w cztery oczy, szczerze ? Brakowało mi tego. Strasznie mi tego brakowało. Uwielbiałam z nim rozmawiać. Nawet jak byliśmy w związku, to był dla mnie jak chłopak i przyjaciel w jednym. Mogłam mu powiedzieć o wszystkim, miałam u niego pełne zaufanie. Szkoda tylko, że tak szybko i tak źle to się skończyło. Niby byliśmy ze sobą ponad 5 miesięcy, ale dla mnie to mało. Wszystko, co dobre się kiedyś kończy. Niestety. Jest tak wiele szczęśliwych ludzi, czemu ja taka nie mogę być ? Czemu nie mogę po prostu zaznać tego pieprzonego zadowolenia z życia ? Chciałabym w starości opisać swoją przeszłość zdaniem "Było fajnie", ale póki co nie mogę. Najwidoczniej nie jest mi pisane szczęście. Muszę się z tym pogodzić. Spojrzałam na zegarek. Była 23:30. Rozmawialiśmy z Harrym jakąś godzinę, no nieźle. Zdaje się, że dopiero przed chwilą zaczęliśmy rozmowę. Powoli stawałam się coraz bardziej senna, więc Styles poszedł się wykąpać, a ja już po kilku minutach odpłynęłam w krainę Morfeusza.
------Następnego dnia------
Obudziłam się, Harry obok jeszcze spał. Jego ręka spoczywała na moich biodrach. Nie ma tak dobrze, panie Styles. Niemalże bezszelestnie wyswobodziłam się z objęć lokersa i szybko wygramoliłam się z łóżka. Wymyłam się, zjadłam śniadanie i poszłam do apartamentu mojego i Sam. Tam przebrałam się i postanowiłam obejrzeć coś w telewizji. Akurat leciał fajny program na MTV, więc obejrzałam go. Około 12:00 zaszedł po mnie David.
- Cześć. - uśmiechnął się.
- Hej. - pocałowałam go w policzek. Poszliśmy do parku i usiedliśmy na jednej z ławek.
- Posłuchaj. - zaczął David. - Wiem, że dość krótko się znamy, ale przez ten czas ja bardzo Cię polubiłem. Czuję do Ciebie coś... - nie dokończył, bo zadzwonił do mnie telefon. Zawsze w jakichś ważnych momentach ktoś musi przeszkodzić. Mają ludzie wyczucie czasu, nie zaprzeczę.
- Przepraszam. - szepnęłam i odebrałam. To był Harry.
- Słucham ? - zaczęłam.
- Carry, przyjedź pod szpital Świętego Piotra (nie wiem, czy taki jest xD).
- Co ?! Ale co się stało ?
- Po prostu przyjedź, okej ?
- Okej. - rozłączyłam się. Byłam przerażona. Co, jeśli któremuś z chłopców stało się coś poważnego ? Albo Sam, przecież ona była wtedy w domu zespołu. Muszę szybko dostać się do szpitala. Tylko prawda jest taka, że przez ten miesiąc nie zdążyłam się aż tak bardzo przyzwyczaić do tego miasta. A tymbardziej do tutejszych szpitali, w końcu po co mi to było ? Może David będzie wiedział, gdzie to jest, w końcu tu mieszka. Chłopak na szczęście kojarzył miejsce.
- Jadę z Tobą. - stwierdził.
- Napewno ?
- Nie zostawię Cię przecież samej.
- Dziękuję. - przytuliłam go. Po około 5 minutach byliśmy pod szpitalem. Wysiadłam z auta, Black wziął mnie za rękę. Trochę zdziwiłam się, ale nie jest to teraz ważne. Zauważyłam, że na parkingu są wszyscy chłopcy. Lou od razu do mnie podbiegł i wręcz wyrwał rękę z dłoni Davida.
- Carry, chodź szybko! - pociągnął mnie w stronę reszty chłopaków.
- Co się stało ? - rzekłam przerażona.
- Sam... - zaczął Niall. - Ona... ona zemdlała, nie wiem, co jej się stało.
- Słucham ?! - krzyknęłam. Oparłam się o czarnego vana chłopaków, chowając twarz w dłonie. Po chwili podszedł do mnie David.
- Słońce, nie martw się. - przytulił mnie.
------Oczami Harrego------
- Słońce, nie martw się. - powiedział Black do Carry i przytulił ją. Słońce ?! Jakie kurwa słońce ?! Ta wtuliła się w niego, widocznie nie przeszkadza jej to, jak on do niej mówi. Może już są parą ? Ja tego nie zniosę, zaraz mu przyjebię czymś ciężkim.
Oparł się o dziewczynę tak, że nie było między nimi wolnej przestrzeni. Tego było już za wiele. Ten koleś za dużo sobie pozwala. Zdecydowanie za dużo. Zabrał mi ją, ewidentnie mi ją zabrał. Ale ja się nie poddaję, w końcu jestem Harry Styles, prawda ? Nie wyobrażam sobie mojego życia bez Carry. Nie wyobrażam sobie też innej dziewczyny przy boku. Po prostu nie mogę pokochać kogoś tak mocno, jak Carry. Kiedyś było zupełnie inaczej. Kiedyś liczyły się przygody na jedną noc. Codziennie zabawiałem się po pijaku z różnymi dziewczynami, nie znając nawet imion niektórych z nich. Ale Ona mnie zmieniła, sprawiła, że uwierzyłem w miłość. Uwierzyłem i... zraniłem najważniejszą dziewczynę mojego życia. Cały czas się o to obwiniam, chociaż działałem wtedy pod wpływem alkoholu. Nie znam nawet tej szmaty, z którą się przepałem. Nie wiem, kim jest, nic o niej nie wiem. Tylko to, że zniszczyła mi życie, nic więcej. A David pojawił się tak niespodziewanie, żałuję, że wtedy go spotkaliśmy. Gdyby nie to, Carry nie poznałaby go i może mógłbym ją odzyskać. A Black może mi w tym przeszkodzić. Od razu widać, że mu się podoba, w sumie to mu się nie dziwię, ale wkurza mnie. Wszystko, co robi David mnie denerwuje. Pewnie gdyby nie przystawiał się do Carry, byłaby szansa na to, abym go polubił. A tak nawet nie ma mowy, żebym potrafił z nim normalnie pogadać. Nienawidzę go. Skoro David tak się bawi, to niech będzie. Jeszcze pożałuje, że w ogóle się do niej przystawiał. Muszę wymyślić jakiś plan, on na nią nie zasługuje. A Carry ? Ona nic. Zupełnie nic, nie przeszkadza jej zachowanie Davida. Widać, że go lubi. Nawet bardzo. Ale nie mam jej tego za złe, sam nie wiem czemu. Nie potrafię się na nią gniewać. Oni dalej siedzieli w ciszy, przytuleni do siebie. No po prostu pięknie. Rozumiem, że zraniłem Carry, ale to było nieświadome, ja przecież kocham tylko ją, nikogo więcej. Mam już tego dość.
- Idziemy ? - zwróciłem się do wszystkich. Carry pokiwała głową i wydobyła się z objęć Davida. Nareszcie. Nie mogłem już na to patrzeć. Weszliśmy do szpitala, Carry od razu podbiegła do jakiejś pielęgniarki.
- Samantha Collins, gdzie jest ?
- Państwo z rodziny ?
- Jestem jej chłopakiem. - odezwał się Niall.
- Dobrze, sala 108. - wszyscy szybko poszliśmy pod wskazany numer. Widać, że Horan i Carry przeżywali najbardziej, od razu podbiegli do niej.
------Oczami Carry------
Szybko wbiegliśmy do sali 108, podeszłam do łóżka, na którym leżała moja przyjaciółka. Na nasz widok, kąciki jej ust lekko się uniosły.
- Jezu, Sam, co ci jest ? - spytałam z troską.
- Nie wiem. - odezwała się cicho. Ciekawe, co jest powodem jej zemdlenia. Może jest chora ? Albo... jest w ciąży ?! Nie, nie, to niemożliwe. Chociaż nie wiadomo.
- Niall, chodź tu na chwilkę. - wzięłam chłopaka 'na stronę'. - Słuchaj, a może Sami jest w ciąży ? - zaczęłam opanowana, jednak w środku byłam wręcz przerażona. Oczy blondaska się rozszerzyły i wyglądały jak dwie pięciozłotówki.
- Nie, raczej nie. Bynajmniej nie ze mną. - szepnął.
- Co ? Chyba jej nie posądzasz o zdradę ?! - krzyknęłam tak, że wszystkie oczy w sali były zwrócone na nas. No pięknie. Po prostu mnie poniosło, przecież on powinien ufać swojej dziewczynie.
- Ciii... nie, nie posądzam jej o zdradę. Ale wiesz, nigdy nie wiadomo. Ja nie mam pojęcia, co może jej dolegać. Jest zupełnie zdrowa, ostatnio tylko mówiła mi, że boli ją brzuch. - westchnął i spojrzał z 'wielkim zaciekawieniem' na swoje buty.
- Boże, Niall, a jak ona naprawdę jest w ciąży ? - spytałam cicho. Było mi jej strasznie przykro, dziewczyna zawsze mówiła, że nie jest jeszcze gotowa na dziecko. A jeśli nie robiła tego z Horanem, to może oznaczać tylko jedno. Zdradę. Chociaż jest jeszcze jedno rozwiązanie, ale to raczej niemożliwe, żeby została zgwałcona. Zachowywała się normalnie, tylko mi też czasami narzekała na ból brzucha. Oby powodem jej zemdlenia było coś innego, chociaż ciąża jest bardzo prawdopodobna. W tym momencie strasznie jej współczułam. Jeśli to okaże się prawdą, Sam będzie musiała odstawić swoje dotychczasowe życie na bok. Tak bardzo pragnęła zostać fotografem, rozwijać swoją pasję. Dziecko może jej tylko w tym przeszkodzić. Dziewczyna może się załamać. Znam ją bardzo dobrze, więc wiem, że nie byłaby zachwycona z takiego obrotu sprawy. A co na to Niall ? Przecież może okazać się, że to nie on jest ojcem. Może ją wtedy zostawić, a ona zostanie zupełnie sama. Będzie miała oczywiście moją pomoc i wsparcie, ale to nie to samo, co mieć ojca dziecka przy boku. To jest zupełnie co innego, każde dziecko potrzebuje obojga rodziców, a tak, to zostałaby tylko matka. I to niedoświadczona, niepełnoletnia. Nie wyobrażam sobie tego, to nie może być prawda. Po chwili do sali wszedł lekarz.
- Poproszę jedną osobę, aby poszła ze mną. - zaczął. Zgłosił się Niall. Po kilku minutach przyszedł z przerażoną miną. To zdecydowanie nie wróżyło nic dobrego. Horan usiadł na krześle i spojrzał się tępo w ścianę, a po chwili schował twarz w dłonie. Byłam już prawie pewna, co do moich obaw.
- Co jej jest ? - spytał David.
- Ona jest... ona...

-------------------------------------------------------------------------------------------
Jak Wam się podoba ? Jak sądzicie, czemu Sam zemdlała ? Piszcie, miśki ;) Taki trochę krótki ten rozdział mi wyszedł, przepraszam ;( Chciałam Wam bardzo, bardzo pięknie podziękować za 24 komentarze pod poprzednim rozdziałem <3333 To dla mnie wiele znaczy oraz motywuje do dalszego pisania ♥ Na bloga wstawiłam dziś sondę, więc jeśli czytacie moje opowiadanie, proszę o kliknięcie "Tak". Jeśli chcecie byś informowani o nowych rozdziałach, to po prawej stronie jest mój numer GG. Wystarczy napisać ;) Zmieniłam też wygląd bloga, podoba się Wam ? ^^

NN = 25 KOMENTARZY

28 komentarzy:

  1. Świent :D Ona jest w ciaży ? : O Dodawaj już nn bo nie moge się doczekać XD No ale skoro nie z Niall ' em to z kim ? : O Sfrustrowałam sie XD

    OdpowiedzUsuń
  2. O Boże! Świetny!
    A jeśli ona jest w ciąży nie z Niallem? To by było bardzo smutne...
    Nie mniej jednak uwielbiam twojego bloga. I czekam na kolejny!
    Pozdrawiam ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. aaaa..! Jak można przerywać w takim momencie ja się pytam.?! xd
    Zazdrosny Haza uhuhuhu :D Dobrze że Carry z Davidem jest. Rozdział jak zwykle zajebistyy.! Czekam na następny.! ;))
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział świetny. Ale mnie się wydaję że ona nie jest w ciąży. Pewnie nas zaskoczysz i będzie co innego jej dolegało. Może.. jest chora? Ma raka? Albo.. co innego? Mnie się akurat wydaje że w ciąży to nie. Ale to moje zdanie. Czekam na nexta.. :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten Rozdział Jest Cudowny .
    Czekam na następny , a ja zapraszam do mnie i liczę na komentarze .

    ~ http://lovedirection4ever.blogspot.com/
    Pozdrawiam , XoXo

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział Zajebisty ! I no naprawdę , musiałaś skończyć w takim momencie ? :D No cóż , z niecierpliwością czekam na następny !! Prawda , że dodasz szybko ? :D <333 Buziaki Kemi ;**

    OdpowiedzUsuń
  7. zajebiste ! <3
    czekam na następny ;)
    ja bym stawiała na jakąś poważną chorobę Sami .

    OdpowiedzUsuń
  8. wspaniale ;* moim zdaniem jest w ciąży... ale się zobaczy :) czekam nn <3

    OdpowiedzUsuń
  9. No chyba nie jest w ciąży?! Ale by się wtedy narobiło :o Dlaczego przerwałaś w takim momencie?! Czekam na kolejny :*

    A co do wyglądu bloga, bardo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  10. o kur*a <3 Ale zajebisty <3 NEXT NET NEXT <3 Śliczny wygląd bloga <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  12. To jest genialne <333 Ale jak ty mogłaś skończysz w takim momencie ? ;> Błagam Cię dodaj szybko nowy rozdział, bo nie wytrzymam <33 Czekam na nn i przy okazji zapraszam do sb na:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://4ever-onedirection.blogspot.com/

      Usuń
  13. No świetny.! Bardzo mnie wciągnął, ale zabije cię następnym razem jak w takim momencie przerwiesz.! ;] Z niecierpliwością czekam na nn.;*
    Zapraszam do mnie na 3 rozdział.

    http://kolorowy-swiat-mani.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Yuhu !. Świetne ! Uwielbiam <3

    U mnie nowy imagin, zapraszam. Licze na komentarz:
    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Aaaa... Boski rozdział... Moim zdaniem ona nie jest w ciąży... Pewnie nas zaskoczysz... Dawaj Ńext'a

    OdpowiedzUsuń
  16. Zajebisty rozdział!! Sam jest w ciąży!! Czekam na nn!

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie mogę spać nie mogę jeść ! Bo cały czas chcę czytać Twoje opowiadanko ! Super Cudnie ! Kocham ;**

    Zapraszam do mnie i licze na komentarze :

    http://mojswiaatt.blogspot.com/2012/08/opowiadanie_3.html

    OdpowiedzUsuń
  18. O Boże, ale boskie!

    Wpadnij do mnie http://i-thought-it-was-love.blogspot.com/
    Liczę na komentarz od kogoś z talentem :D

    OdpowiedzUsuń
  19. hejo, czemu przerywasz w takim momencie sie pytam? rozdzial swietny jak inne, bede komentowac od tego, chcoc juz sie zabieram za czytanie reszty :P aa i zapraszam do mnie na 13 rozdzial, licze na twoja opinie :P :
    http://onedirection-moments-opowiadanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. OMG ! Sam jest w ciąży ?! No tak, czy nie ? Dlaczego przerwałaś w takim momencie ? Ciekawe kiedy wyjaśni się ta sprawa z zdradą Stylesa... David mnie już powoli zaczyna wkurwiać ! Wygląd bloga jest ok ! Już chyba trzeci raz go zmieniasz. Mnie za każdym razem się podoba. Mam nadzieję, że sytuacja Carr'ego się polepszy. Moje komentarze są zawsze takie rozjebane ! Muszę zacząć pisać je powoli i z namysłem...
    Alexia

    OdpowiedzUsuń
  21. Wczoraj w nocy zaczęłam czytać tego wspaniałego bloga, a dzisiaj przeczytałam jeszcze 5 rozdziałów i nie żałuję decyzji..;D
    Kochana ty to masz talent...dodajesz emocji ;***
    Czekam na dalszy ciąg i zapraszam do siebie:
    http://onedirection-imaginy-pati.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. No, dziewczyno, dawaj nexta!! Bo padnę z tych emocji ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Super blog, super opowiadanie, ogólnie wszystko super ; ) Przeczytałam wszystkie rozdziały i po prostu się zakochałam w tej historii. Myślę, że Sam będzie w ciąży, nie, jestem tego pewna! Czekam na nexta, dawaj szybko! Zapraszam do mnie one-direction-wonderful-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  24. świetny blog, mimo tego, że nie jestem jakąś wielką fanką 1D, ale blog jest wciągający oraz mam nadzieję, że nadal będziesz czytelniczką mojego bloga, pozdrawiam

    zapraszam na :
    http://there-was-no-parade-no-waves-crashing.blogspot.com/
    gdzie pojawił się 1 rozdział

    OdpowiedzUsuń
  25. I co...ona jest w ciąży czy nie? Jak możesz kończyć w tak ważnym momencie? !
    http://together-forever-in-love-for-you.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  26. Cudowne opowiadanie. Bardzo wciągające ;D

    http://my-life-is-suck.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  27. Kiedy następny ? Bo czekam i czekam.

    U mnie jest już rozdział 7

    http://mojswiaatt.blogspot.com/2012/08/rozdzia-siodmy.html

    i 8 rozdział

    http://mojswiaatt.blogspot.com/2012/08/rozdzia-osmy.html

    OdpowiedzUsuń