poniedziałek, 6 sierpnia 2012

10I

(przypomnienie)  - To jest Perrie Edwards z zespołu Little Mix. - powiedział Zayn. Wszystkich dosłownie zatkało, w negatywnym tego słowa znaczeniu.
 
 Boże, co Malik w niej widzi ? Blondynka z toną makijażu, w mega wysokich szpilkach i króciutkich, różowych spodenkach. Nikt nie był zadowolony, gdy ją zobaczył.
- Co to ma być ? - szepnął mi do ucha Harry. Pokiwałam głową bezradnie. Nie wyglądała na porządną dziewczynę, ale nie należy oceniać książki po okładce.
- Hej. - powiedziała swoim piskliwym głosikiem. Przywitaliśmy się z nią. Wydawała się całkiem miła, lecz jak Malik poszedł do łazienki, ta diamentralnie się zmieniła. Spojrzała na Danielle i parsknęła śmiechem.
- Fajnego masz pudla na głowie. - syknęła.
- Słucham ?! - oburzył się Liam. Nie dziwię się mu.
- Masz coś do Dan ? - dodała Eleanor.
- Być może. - rzuciła nawet nie patrząc na nas. Nie no, tego było już za wiele. Ta szmata do podłogi nie będzie obrażać mojej przyjaciółki. Niech przymknie trochę tą "twarz", o ile można u niej to tak nazwać. Ma tyle makijażu, że ledwo oczy jej widać.
- W takim razie ja mam coś do Ciebie. - rzekłam tak samo oschle, jak ona. W końcu jestem dobrą aktorką.
- Ciekawe, co. Dawaj, skarbie. - zdenerwowała się.
- Po pierwsze, nie przerywaj mi, kotek. Po drugie, ładnego masz ryja. Więcej tapety, niż w całym moim domu. - reszta parsknęła śmiechem, a Perrie już gotowała się ze złości. - Po trzecie, jeśli obrażasz moich przyjaciół, ja mam prawo obrażać Ciebie. Jesteś w moim domu, więc zachowuj się. Choć lepiej, jak ruszysz ten swój wyoperowany tyłeczek i pójdziesz, bo puder na twojej gębie czuje zapewne pół Londynu. - skończyłam moje "przemówienie".
- Dokładnie. - potwierdził Louis, reszta zawtórowała nam. Paniusia wstała bez słowa, założyła swoje wielkie szpilki i wyszła. Gdy zamknęła drzwi, wszyscy od razu wybuchnęli śmiechem.
- No kochana, to było dobre. - rzekła Dan.
- Taa, wygarnęłaś jej to, co wszyscy o niej sądziliśmy. - zgodził się Niall. Po chwili przyszedł Zayn.
- Gdzie Perrie ? - spytał zdezorientowany.
- Eee... - zaczął loczek. - Musiała iść do domu. - Malik pokiwał jedynie głową. Pooglądaliśmy jeszcze jakąś komedię i wszyscy zaczęli się zbierać.
- Zostań u mnie. - szepnęłam do Harrego. Ten uśmiechnął się szeroko.
- Ej, ja dziś zostaję u Carry, okej ? - zwrócił się do reszty kędzierzawy. Wszyscy pokiwali głowami.
- Ja idę do Dan. - oznajmił Liam.
- A ja do Eleanor. - rzekł Lou. No tak, mogłam się po nich tego spodziewać. Naprawdę jestem zadowolona, że pasiasty, Daddy i Niall są szczęśliwi ze swoimi dziewczynami. Ja cieszę się, że mam Harrego. Jedynie Zayn nie do końca dobrze dobiera sobie dziewczyny. Mówi, że Perrie to jego przyjaciółka, ale ja wiem i widzę swoje. Może kiedyś sam przekona się, jaka ona jest i zazna prawdziwej miłości. Chcę, żeby znalazł sobie odpowiednią dziewczynę. Nie będę się jednak wtrącać w jego sprawy, mam po prostu swoje zdanie na ten temat. Gdy reszta wyszła, zasiedliśmy z loczkiem na kanapie, rozmawiając. Około 18 przyszła moja mama.
- Cześć, mamo.
- Cześć, kochanie. A kto to ? - uśmiechnęła się.
- To jest Harry, mój chłopak.
- Dzień dobry. - wyszczerzył się Styles.
- Raczej dobry wieczór. - zaśmiała się mama.
- Miło mi panią poznać. - rzekł Harry.
- Wzajemnie.
- Mamo, my już idziemy na górę. - stwierdziłam.
- Dobrze, tylko uważajcie tam. Harry, wiesz o czym mówię. - ostrzegła. Lokers zaśmiał się.
- Spokojnie, nie ma się pani o co martwić. - mama uśmiechnęła się szeroko. Poszliśmy z Hazzą do mojego pokoju. Po kolei wzięliśmy prysznic, a następnie położyliśmy się spać. Byliśmy zmęczeni, więc już po kilku minutach zasnęliśmy.
------Następnego dnia------
Obudziłam się około 9:00, Harry jednak nie leżał obok mnie. Chwilę później zeszłam na dół do kuchni, gdzie zastałam loczka rozmawiającego i śmiejącego się z moją mamą. Dobrze, że polubili się.
- Cześć. - uśmiechnęłam się.
- Cześć, skarbie. - lokers podszedł i przytulił mnie.
- Zrobiliśmy Ci śniadanie. - dodała mama, po czym podała mi talerz z jajecznicą i tostami.
- Dziękuję. - zasiadłam na kanapie przy telewizorze. Gdy zjadłam, włożyłam naczynia do zmywarki i poszłam się ubrać. Zeszłam na dół i poszliśmy z Harrym do domu chłopaków.
- Będziesz organizowała swoje urodziny ? - spytał zaciekawiony Styles. No tak, za dwa dni będę miała 17 lat.
- Nie, raczej nie. - odrzekłam. Nie mam na to nawet czasu, więc w tym roku sobie odpuszczę. Lubiłam organizować takie imprezy, ale teraz zupełnie wypadło mi to z głowy. Moje 18-ste urodziny postaram się wyprawić, w końcu wtedy wstąpię w dorosłość. Będę już 'Panią Williams'. Jak to ładnie brzmi. Weszliśmy z lokersem do domu One Direction, w salonie zastaliśmy tylko Nialla. Widocznie Lou i Liam są jeszcze u swoich dziewczyn, a Zayn gdzieś wyszedł. Pogadaliśmy chwilę z blondaskiem.
- Ja idę do sklepu, głodny jestem. - rzekł Horan. Czy on kiedykolwiek nie był głodny ? Chyba nie. Zazdroszczę mu tego, że tak dużo je i wcale nie tyje. Prawie każda dziewczyna by tak chciała. Ja na szczęście nie jestem gruba, jestem raczej szczupła. Blondasek wyszedł, a my z Harrym włączyliśmy Facetów w Czerni, rozmawiając. Położyłam głowę na kolanach chłopaka, a ten przykrył nas kocem i bawił się moimi włosami. Niecały kwadrans później zaczęliśmy się całować, gdy do salonu wparował Niall z dwiema torbami zakupów spożywczych.
- Masz wyczucie czasu, stary. - mruknął niezadowolony loczek. Ja z niebieskookim parsknęliśmy śmiechem.
- Sory. - odparł Horan. Usiadł na fotelu obok nas, zaczęliśmy rozmawiać, lecz niedługo potem do domu wszedł Zayn z... Perrie. Jak zwykle - tona makijażu, wysokie obcasy, tym razem błękitna spódniczka ledwo zakrywająca to, co powinna zakrywać. Jednym słowem plastik.
Zobaczyła mnie i zdenerwowała się.
- Co ona tu robi?! - pisnęła oburzona przyjaciółeczka Malika.
- Raczej co Ty i twoja tapeta na mordzie tu robicie ?- rzucił oschle Nialler. Ja, blondasek i Harry parsknęliśmy śmiechem.
- Ja przyszłam do Zayna! - krzyknęła blond dziunia.
- A Carry do nas, bo jest tu mile widziana, w przeciwieństwie do Ciebie. - rzekł Harry. Niall zawtórował mu.
- Zayn, co nic nie mówisz ?! - rzekła Edwards. Ja dalej leżałam na kolanach loczka, nie obchodziła mnie obecność tej dziewczyny. Mulat był zdezorientowany.
- Oj, jak nam przykro, że Zayn nie stanął w twojej obronie. - syknął Harry.
- Tak nam przykro, że aż wcale. - dodał Niall. Blondynka już miała coś powiedzieć, ale przeszkodziłam jej.
- Słuchaj, Edwards. - zaczęłam. - Nic byśmy do Ciebie nie mieli, gdybyś wczoraj nie potraktowała tak Danielle. A teraz albo idziesz na górę, albo do domu, bo tylko zanieczyszczasz nam środowisko.
Horan i Harry pokiwali głowami potwierdzająco. Plastik pociągnął za sobą Malika i wyszli. Ja przybiłam z chłopakami piątkę. Dalej w miłej atmosferze oglądaliśmy film. Po godzinie zjawili się Lou z Liamem. Tam w piątkę oglądaliśmy różne filmy.
Po kilku godzinach do domu przyszedł Zayn, już na szczęście bez tej laluni. Gdy nas zobaczył, od razu wybuchnął.
- Co to miało być ?! Co Perrie Wam zrobiła, że tak jej nie lubicie ?!
- Nawet nie wiesz, jak dużo nam zrobiła. - mruknął Niall.
- Na przykład ? - Malik był zdezorientowany. W końcu nie było go, jak Pani Plastik wyśmiała Danielle.
- Na przykład obraziła moją dziewczynę. - rzekł Liam.
- Co ? - zdziwił się mulat. Opowiedzieliśmy mu wszystko, jaka to sympatyczna i grzeczna jest Perrie. Czuć ten sarkazm ? Jeśli tak, to dobrze. I tak ma być.
- Okej, słuchajcie. - zaczął Zayn. - Nie będę już jej tu przyprowadzał, ale mam prawo się z nią spotykać, jasne ? - on dalej nie widzi, jaka ona jest ? Oślepł czy co ? Ale trudno, to jego sprawa. Pokiwałam tylko głową na znak, że się zgadzam, reszta zrobiła tak samo. - To dobrze, ja idę już na górę. - dodał mulat. Aha, czyli woli spędzać czas z tą pudernicą, a potem siedzi sobie sam w swoim pokoju ? Z nami nawet już nie raczy spędzić czasu ? Nieważne, nie będę go o to błagać. Gdy Malik poszedł do siebie, my wszyscy dalej śmialiśmy się z jakiegoś głupiego serialu. Po kilku minutach zadzwonił mój telefon, udałam się do kuchni i odebrałam go.
- Słucham ? - rzekłam.
- Dzień dobry, jestem Danny Andrews, czy dodzwoniłem się do Caroline Williams ? - odezwał się głos w słuchawce.
- Tak, to ja.
- Dobrze, jestem scenarzystą do filmu "Step Up 4: Revolution", chcielibyśmy dać Ci jedną z głównych ról w tej ekranizacji. Załatwimy Ci u nas kurs tańca, więc to nie będzie problem.
- Naprawdę ?! W takim razie dobrze, chciałabym skorzystać z tej szansy.
- Cieszę się, film zaczynamy kręcić dopiero za sześć miesięcy, ale będziesz musiała przylecieć stąd do USA. Załatwimy Ci wszystko - lot, mieszkanie, więc o to się nie martw. Jeśli będziesz chciała przylecieć wcześniej, po prostu powiedz.
- Okej, zadzwonię jeszcze do Pana. Do usłyszenia.
- Do usłyszenia. - to sen ?! Kocham takie filmy o tańcu, a nie dość, że mam w takim zagrać, to jeszcze lecę do Stanów Zjednoczonych! Czym prędzej poszłam do salonu i powiedziałam o tym reszcie.
- Dziewczyno, to super! Lecimy razem bo przecież my za pół roku mamy trasę po Ameryce. - powiedział zadowolony Lou. Lepiej już chyba być nie mogło. Nic nie wiedziałam o tej trasie, ale nieważne. Ważne, że jedziemy tam razem. Jarałam się jak pojebana. Zabiorę jeszcze ze sobą Sam, jeśli to będzie możliwe. Raczej mi pozwolą, więc pojedziemy tam w siódemkę. Zobaczyłam, że robi się ciemno, więc poszłam do domu. Lokers mnie odprowadził. Po kilku minutach byliśmy pod moim domem.
- Pa, kocie. - rzekłam i pocałowałam chłopaka prosto w usta. Już miałam wchodzić do domu, lecz Harry przyciągnął mnie do siebie i zaczął całować. Po około minucie oderwaliśmy się od siebie. Zaśmiałam się pod nosem.
- Pa, kochanie. - powiedział zadowolony loczek. Weszłam do domu, gdzie zastałam mamę, przywitałyśmy się i opowiedziałam jej o propozycji filmowej. Ta ucieszyła się i powiedziała mi, że jest w związku z Robertem. To dobrze, bo od czasu rozwodu moich rodziców nie wiązała się z nikim. Może Robert nie zastąpi mi taty, którego tak bardzo potrzebowałam, gdy byłam mała. Ale ten nas po prostu zostawił. Teraz jest za późno, umiemy sobie radzić z mamą bez niego. Przez rozwód rodziców byłam załamana praktycznie aż do wyjazdu tutaj, do Londynu. Jednak Robert uszczęśliwia moją mamę, widać, że ta aż promienieje. Ten dzień był zdecydowanie udany. Z uśmiechem na twarzy podreptałam do swojego pokoju, wykąpałam się i włączyłam laptopa. Na jakimś serwisie plotkarskim była wypowiedź Danny'ego Andrews'a, mówił, że chce dać mi rolę w filmie. Czyli już cały świat o tym wie. Trudno, taka cena sławy. Mimo wszystko nie narzekam. Od zawsze chciałam być aktorką, wiedziałam i liczyłam się z konsekwencjami. Kilka minut potem już byłam w objęciach Morfeusza.


-----------------------------------------
Jest i 10 rozdział ;) Jak Wam się podoba ? Co sądzicie o propozycji filmowej Carry i związku jej mamy ? Zmieniłam wygląd bloga, zostawić go czy zmienić ? ;]] Dziękuję Wam pięknie za te 12 komentarzy pod poprzednim rozdziałem <333 Kocham Was <3 Kilka osób powiedziało, że niektóre momenty mojego opowiadania przypominają Trudne Sprawy xD Haha, dzięki za porównanie xD Jeśli ktoś by nie wiedział, to Perrie Edwards jest obecną dziewczyną Zayna w realu. Piszcie swoje opinie na temat rozdziału. Pa, kochani. <333 xxxx

10 KOMENTARZY = NN  ;)

10 komentarzy:

  1. GENIALNE!!! Hahaha wiedziałam że nikt nie polubi takiej tapeciary jak Perrie.Weeeeeeeeee ale się cieszę że Carry zagra w Step up. Ten rozdział jest normalnie genialnie genialny. Zapraszam do mnie!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebisty rozdział < 3 Genialny pomysł z tym Step Up ' em . : D Wygląd bloga podoba mi się , jest taki radosny więc go zostaw : ) A co do tej Perrie to myślałam , ze padne ze śmiechu jak jej cisneli X D Czekam na nn ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahahah Trudne sprawy! Świetny rozdział! Zobaczymy jak to będzie, Harry w trasie, ona na planie filmu. Wygląd w porządku, nie zmieniaj :) Czekam na kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. 10, jest!
    Świetny, naprawdę świetny ! Wszystko im się układa! Wygląd bloga jest ok, nie zmieniaj :D
    Alexia

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział zajebisty < 3
    Zgadzam się w 100 % z Sylwią.
    Czekam na nn.

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny rozdział ♥♥♥ genialny pomysł z tym Step Up :) masz niesamowity talent , serio *___*
    Domi

    OdpowiedzUsuń
  8. Step up ! Świetnie !
    Genialny rozdział, fenomenalny ! Ciekawe jak to będzie dalej... Na pewno cudownie. Może jakaś zdrada, to by było straszne, a ciekawe, ale smutne... O czym ja w ogóle piszę ?! Dobra koniec, pa rozdział jednym słowem zaje*isty... Troszkę żal mi Harrego, te cytaty Alexi, powyżej... Troszkę mi go żal, był pijany... Nie wiem, a może przybliżysz nam związek Nialla i Biancy, co Ty na to ?
    Nowa Czytelniczka "Ayanna"

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetna wypowiedź na temat Perrie. Pomysł z tym filmem genialny. :D
    świetny

    OdpowiedzUsuń
  10. Dawaj następny . A pro po wpadnij ) zaczynam dopiero :D
    http://onedirectionreasontobe.blogspot.com/2012/08/bohaterowie.html

    OdpowiedzUsuń